Mieliśmy już wychodzić kiedy usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi...
-Alex mówiłam Ci, żebyś nikogo dzisiaj nie zapraszała bo wychodzimy..
-Ja nikogo nie zapraszałam, może twój tatuś przyjechał razem z mamą i postanowił Cię odwiedzic...- moja mina "wtf?" . Jeśli to oni to chyba jebnę przed nimi albo jeszcze gorzej....
-Pójdę otworzyć...- opowiedziałam z przerażeniem w głosie... Gdzy otworzyłam drzwi, przeżyłam jeszcze większy szok niz gdyby tam stali moi rodzice za progiem stał mój były a właściwie Matt...
-A Ty co tu do cholery robisz ??- zapytała wściekła Alex...
-A co Cie to??-odpowiedział wściekły Matt
-No wiesz to po części mój dom więc trochę mnie obchodzi... Po co żeś tu przylazł.. Channel nie chce sie z Tobą widzieć więc możesz sobie iść...
-A Ty skąd wiesz, może niech Chann sie wypowie...-odpowiedział jej z uśmieszkiem- Channel....
- Matt.. wyjdź...- odpowiedziałam patrząc sie tępo w punkt nie miałam ochoty patrzeć na tą zdradziecką gębę...- proszę - dopowiedziałam...
- A co sie jeśli nie chcę...
-Lepiej dla własnego bezpieczeństwa wyjdź- odezwał sie Zayn.. no nie dlaczego on musi sie do wszystkiego wtrącać?
- A Ty kto?-odpowiedział z pogardą w głosie...
-Kolega...
-Zaraz ja Cię kojarzę to z Tb Channel sie całowała w tym klubie... i "tańczyła"- powiedział powiedziała robiąc cudzysłów w górze- zachowałaś sie jak dziwka... - poczułam sie okropnie...poczułam jak do moich oczów napływają... łzy to on mnie kurwa zdradził i sobie ze mnie za kpił a teraz ma czelnośc nazywać mnie dziwką.. tylko dlatego, zę nie ropaczałam po jego zdradzie??. dalsze rozmyślenia przeszkodził mi widok rzucajacego sie Zayn'a na Matt'a.. o kurwa no tak jeszcze tego mi brakowało...
-Zayn zostaw go.. puść .. nie wart... - krzyczał do niego Niall.. dziewczyny wpadły w krzyk.. ja znieruchomiałąm.. lecz po chwili pomogłam blondynowi rozdzielać chłopków...
-Zayn.. prosze pusc go.. prosze... zrób to dla mnie... cholera Zayn.. zabijesz go!!!! - pochwili po tym jak dziewczyny też pomogły udało nam sie ich rozdzielić...
-Pożałujesz tego- krzyknął Matt... -wszyscy tego pożałujecie... zobaczycie.. a najbardziej Ty Chann.. jeszcze zobaczysz... będziesz cierpieć...
-Wynocha.. bo jeszcze bardziej oberwiesz- krzynął Zayn i juz miał sie rzucac w stronę mojego ex's gdyby nie fakt, że Niall go powstrzymał...
-Matt.. wyjdź z mojego domu... albo wezwę policje jesli sąsiedzie jeszcze tego nei zrobili.... - zauwazyłam , ze jest poibijany po całej twarzy.. i miał siniaki chyba wszedzie.. nawet zrobiło mi sie go żal ale potaem spojrzałam na Zayn'a który miał rozciete usta i prawą brew oraz siniaka pod okiem.. wtedy wszystkie wyrzuty sumienia ulotły sie jak bańka mydlana...
-Matko święta nic Ci nie jest???-zapytałam sie Bruneta
-Wyjdź... - powiedział w stronę Matt'a
-Czy Ty kurwa nie rozumiesz, ze nikt Cie tu nie chce wiec wynocha albo poprawie po Zaynie- krzykneła Alex.... chyba zrozumiał bo wyszedł...
-No to chyba z naszego wypadu nici- powiedział Niall
-Nie stary jeśli chcecie to idźcie ja nie pokaże siew takim stanie na mieście wiecie paparazzi...
-Spoko to my idziemy- powiedziała Dem, czy ta się niczym nie przejmuje???
-Demi!!!- powiedziałąm zła w jej strone..
-Co? przecież nic mu nie jest.., a to jest naprawdę dobry film.... a jeśli chesz to mozesz z nim zostac..
-A żebyś wiedziałą, że zostanę...
-Nie Channel nie musisz.. wróce do domu...
-Taa i co powiesz chłopkom??
-Zostałem zaatakowany?
-Zayn chłopaki widzieli jak sie bijesz kiedy stanełes w ochronie Danielle...- opowiedział u Niall
- Racja... - powiedział Zayn z tęga miną...
- Słuchaj zostań.. oni pój a do tego kina.. a aj Ci pomogę sie ogarnac w miare i wrócisz jeśli będziesz chciał... - powiedziałam..
-Uuuuuuuuuu.. ciekawie sie zapowiada- powiedziała Alex
-To nie tak jak myslisz-powiedziałam zła w jej kierunku...
-Taa jasne..
-Dobera nie wazne.. to jak?- zapytałam Zayn'a
-Zostanę.. ale tylko ze względu an Ciebie- usmiechął sie krzywo ze względu na zranioną wargę...
-Dobra to my idziemy nei będziemy wam przeszkadzać- powiedziała do mnie Alex dała buziaka na pozegnanie czego między nami nigdy nie robiła i powiedziała mi na ucho, zeby tego nie spieprzyła bo taka okazja moze sie juz nie powtórzyć...
-Spadaj- opowiedziałam jej na głos... i chyba sie zaczerwieniałam bo poczułam jak krew napływa mi do policzków ;)
-Dobra idziemy bo sie spóźnimy...
-Idźice już.. i jak chcecie możecei gdzies Alex utopić w jakimś rowie ale najpier ja upijcie bo tak to sie nie da...
-hahahaha no naparwde bardzo śmieszne.. ale jak by co to ja jestem druhna na waszym ślubie..
-Nie wiem o co ci chodzi a nawet jeśli to Ty napewno nib nie będziesz tylko Gerard... (nie pamiętam jak tam nazwałam tego miśka ale nie wazne)
-Przeciez on nei żyje..
-Moja druhna będzie duch.. będe oiryginalna ;)
-Dobra koneic rozmów na serio idizemy.. bo mamy 10 minut- odezwała sie Dem, Niall przyznał jej racje i wyszli a ja zostałam sama z.......... Zaynem.. o kurwa chyba tego do końca nie przemyślałąm... spojrzałam sie w jego strone uśmiechał sie do mnie...
-To co tam?- zapytała ale diopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów...
-A więc.. przed chwilą pobiłem sie z twoim ex, boli mnie oko, rew i chyba usta ale jakos nei za bardzo...
-A no właśnie nie wiesz przypadkiemgdzie mam apteczke?
-Byłem tu mozę ze dwa razy?
-To i tak dużo..
-Ale Ty tu mieszkasz...
-To nic nie znaczy...
-Moze zobacz w łazience...
-świetny pomysł..-poszłam an gore do łazienki.. gdzie znazłam apteczke mam nadzieje, zę są tu jakieś plastry i w ogóle.. wziełam apteczke, przeprałam sie: :) i zeszłam na dół gdzie stał nadal usmiechajacy sie Zayn...
-Dobra mam dość powiedz mi dlaczego sie tak cieszysz?
-A nic ładnie wygladasz... - i znowu się uśmiechnął...
-Tak w takim razie idę sie przebrać...-odwróciłam się w stronę schodów by isc sie przebrać
-Nie nie idź-podszedł do mnie i złapał za rekę i odwrócił w swoją stronę- na serio naprawdę dobrze wyglądasz.. mi sie podoba...- powiedział mi praktycznie prosto w twarz.. dzieliło nas zaldwie kilkanaście centymetrów mogłam prawie poczuć jego oddech na swoich ustach...
-W takim razie.. zostane tak jak jest... - zachwile sie zapomniałam lecz po chwili przypomniało mi sie co miałam zrobic...- bardzo Cię boli??
-Hymm.. ale co??
-Pokazałam na swoja twarz..
-Aaa.. nei, a ni troche narazie rozkoszuje sie twoim widokiem..
-Malik.. Ty debilu idę sie ubrać w jakiś płaszcz.. czy cos.
-Hej to nie moja wina, ze Ty tak na mnie działasz...- moje zdziwienie z chyba zara przeszło na przynajmiej 75 %.
-Co?- spojrzałam sie na niego jak na debila...
-Czy Ty jesteś ślepa? Czy jak już dawno powiedziałem Ci, ze się mi podobasz..
-Hej to było dzisiaj..albo wczoraj...
-Jak dla mnie to i tak długo... Posłuchaj mnie podobasz mi sie i to od tego czasu kiedy spotkaliśmy sie pierwszy raz w klubie.. kiedy byłas podcieta.. i tańczyłąś jak oszalała.. wtedy już wiedziałąm, że nie mogę tego zawalić-złapał mnie za rękę a mi serce przyspieszyło by po wypowiedzeniu przez malika reszty słów przestało bić...- wtedy siew tobie zakochałaem..-stało sie moje serce przestało bic- wiem, zę to nie jest zauroczenie bo takie już przechodziłęm wiem , zę to jest inne i wiem, że mozesz nie odwzajemnac moich uczyć ale taka jest prawda... i jeśli nei chcesz, zebym dalej Cie widywał przestane...- powiedział a ja miałąm łzy w oczach, a on po prostu odszedł ode mnie i zaczął ubierać kurtke i buty..
-Gdzie idzesz?- zapytałam..
-Do domu.
-Po co??
-Nie idź prosze.. podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy- ja tez chyba coś do Cb czuje ale nie będe mogła się upewnić jeśli teraz wyjdziesz i prawdopodobnie nigdy już sie nie pojawisz w moim życiu...
-Może to jest zauroczenie może ci przejdzie i być mozę oboje bedziemy w jakiś sposób cierpieć...
-A co jeśli to nie zauroczenie??-zapytałam, odpowiedział więc ja postanowiłam zrobić ruch, który mnie we wszystkim upewni... Pocałowałam go, Zayn chyba był w szoku bo najpierw nie zaragował dopiero po kilku sekundach oddał pocałunek... co mi sie powiem szczerze cholernie podobało , ja nie mogę której lasce by się nie podobało... Całujesz sie z Zaynem tobie by sie nie podobało?? ale dobra całowalismy sie chyba dobre piec minut, przez które czułam ręcę Zayn'a na swoich plecach i innych częściach ciała... Tearz zrozumiałam jak bardzo go pokachałam przez ten czas...
-Spróbujemy?- zapytał...
*********************************************************************************
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje rozdział ale brak czasu i w ogóle próbne egzaminy, które rzec biorąc poszly mi masakrycznie... jak i chyba ten rozdziała le ocenę pozostawiam wam..;) A i przepraszam za błędy ;)
CZYTAM=KOMENTUJE
Mam nadzieje na szczerą opinie:)
trochę długo nie było rozdziału, ale warto było czekać.:D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się. :D
czekam na następny i zapraszam do mnie : NOWY ROZDZIAŁ!
http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
genialne ! Przeczytałam całe i mi się holernie podoba ;_; @69WithMyHarry
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste! młi TT - @TheProoxy :) Pisz dalej, proszę !
OdpowiedzUsuń