poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 13



Oczami Zayn'a

-Spróbujemy-zapytałem, już byłem prawie pewien, że się zgodzi. lecz na jej twarzy pojawił się grymas...
-Sama nie wiem Zayn.. -odpowiedziała.. nagle "uderzyła" mnie wściekłość.
-Co przed chwilą sama mówiłaś, że chyba jesteś we mnie zakochana.. a ja jestem w Tb więc w czym problem?-zapytałem teraz byłem wściekły ale nie tak, zęby zrobić jej krzywe...
-Właśnie Zayn chyba... może trochę zwolnijmy.. bądźmy na razie przyjaciółmi z naciskiem na coś więcej...jeśli mamy być parą to czy teraz czy później będziemy razem na serio co to za różnica?
-Dla mnie jest różnica...- powiedziałem.. chyba trochę się uspokoiłem... - ale ok... i tak będziesz moja...
-Co?? Ja ci tu daje w pewnym sensie szanse a Ty już traktujesz mnie jak przedmiot..-powiedziała z udawaną wściekłością i uśmiechem na twarzy...
-Oj tam oj tam-powiedziałem a ona spojrzała na mnie z przymrużonymi oczami...lecz po chwili mogłem usłyszeć jej perlisty śmiech... - mam pytanie skoro jesteśmy w takim dziwnym "związku" toczy ja mogę cie całować...
-Hymm, za to co powiedziałaś.. zastanowię się...- powiedziała uśmiechając sie..- nie jednak nie...
-Jesteś potworem...
-Wiem, że jestem brzydka ale nie musisz mi tego uswiadamiać....
-Za to, że sie nei zgodziłaś.. muszę...
-To nie ja mam obitą twarz i wygladam.. jakbym miałą rozjechaną jaszczurkę porzyczepioną do twarzy...-o teraz to mnie zażyła...
-Przepraszam bardzo ale nie mogłem tam stać i słuchać jak on Cię obraża- powiedziałem z wyrzutem..
-Aww.. jak słodko .. za te słowa chyba Ci pozwolę..- uśmiechnąłem sie i przysunełem do niej...- Ale nie powiedziałam, ze pozwalam tylko, że sie zastanowie- spojrzałem na nią zły...
-Jak możesz...-powiedziałem z udawaną złością
-No dobra możesz- uśmiechnęła się, a ja nachyliłem się nad nią i dałem jej buziaka miałem zamienić to w coś więcej ale nagle usłyszałem, jak ktoś bije nam bravo...
-haha wiedziałam,ze jesteście sobie przeznaczeni- powiedziała .. Dem..
-Ty to masz wyczucie czasu...- powiedziałam do uśmiechniętej Dem (co to jakiś dzień uśmiechów chyba u nich- dopis od autorki)
-Jak mogłaś? - powiedziała wściekła Chann, a myślałem, że to aj będę musiał się denerwować... - i chwilę Ty nikomu czegoś takiego nie mówiłaś....
-Nie ale miałam... Sodko razem wyglądacie...
-Ta jasne... -powiedziala Chann a ja ja do siebie przytuliøem..
-Dem ma racje bo wiesz kiedy przytulasz sie do slodkiej osoby ty automatycznie wygladasz slodko...-powiedzialem do Channel...
-To jest komplement dla cb czy dla mnie....??
-A to taki uniwersalny..- powiedziałem a Chann z nie dowierzaniem pokręciła glową....
-No co?
-Nic nie ważne..
-Dobra nie ważne.. to mam rozumieć, ze jesteście razem ?
-No wlasnie nie do konca... -powiedziala Chann
-ale jak to przed chwila widzialam jak sie calujecie.. a nawet zrobiłam zdjecie....
-Co zrobiłaś?-zapytala wsciekla Chann...
-Ooooo prześlij ....- powiedziałem z entuzjazmem...
-Dobra nie ważne... Dem nie jesteśmy razem ale przyjaciółmi z naciskiem na coś wiecej.. chcemy zobaczyc czy to co nas laczy to milosc czy tylko zauroczenie...
-Z mojej strony to napewno nie jest zauroczenie- powiedzialem pewny swoich slow....
-taaa jasne ale jak sprawisz, ze ona bedzie cierpiec to oberwiesz-powieziala Dee
-spoko mloda nigdy do tego nie dopuszcze...
-Pewnie idiota króry nazywal sie Matt powiedzial mi dokladnie to samo tydzien potem okazalo sie, ze Lizzy jest w ciazy... - spojrzalem na Channel widac, ze bylo jej smutno....
-Hej skarbie co Ci?-spytałem... chcociaz wiedziałem o co chodzi i co zaraz powie...
-Nic nie ważne... DEmi powiedz nampo co tu przyszłaś nam przeszkadzać...
-A no tak... a wiec mam was zaprosic do chłopaków na film i cos tam jeszcze...
-Ale nie będą nas truć?-zapytała Channel
-Tego mi nie powiedzieli...
-A wiec spoko.. jak nas otrują to najwyżej będziemy ich nawiedzać podczas snu...- odpowiedziała Channel...- a i Dem jest jeden warunek masz nikomu nic nie mówić o nas...
-Ale jak to?? Nawet chłopakom?-zapytała się smutna Dem...
-Nawet chłopakom.. bo oni mają długie języki czyli jest duże prawdopodobieństwo, że Alex się dowie.. a aj nie che jej robić tej przyjemności ;D
-Teraz to będziesz robić przyjemność  Zaynowi...- widziałem jak Channel gotuje się ze złości... po chwili ganiała Dem po całym mieszkaniu a ja nie mogłem wyrobić ze śmiechu...
-Jak cie dorwę to będziesz miała tak przerąbane jak Alex kiedy powiedziała paru osobom o  moim sekrecie...
-Wtedy co musiałyśmy jechać z nia do szpitala i powiedziała, że to napad.. a lekarz powiedział, ze trzeba isc z tym na policje to wtedy dostanie całkiem spore odszkodowanie??
-Dokładnie...
-Ale sluchaj jak Ci powiem cos o Alex i Louisie to dasz mi spokój...
- O Alex i Lou- zatrzymałą sie- no jasne.. dawaj...- uśmiechnęła sie szatańsko... Cała ona..
-A wiec kiedy skonczył sie film i szliśmy wstrone chłopaków bo nie chcieliśmy wam przeszkadzac.... zadzwonił do niej Lou i zaprosił ją na kolacje na jutro...
-Ej poleca pociski....- powiedziała Chann
-Nie prosze obiecałam jej,z e nic Ci nei powiem...
-Jesli tak samo zachowasz mój sekret i Zayn'a to bedziesz trupem... ale spoko nic jej nie powiem "wyciągne"-powiedziała pokazując cudzysłów w powietrzu- od Louisa.. albo od Hazzy, któryś na pewno mi powie.. a jak nie to zawsze jest Liam i Niall ...- uśmiechnęła sie...
-Dobra dziewczyny idziemy.. bo juz jest po 22...- zauważyłem...
-Ale ja muszę się przebrać ...
-Szybko- powiedizalem , po 5 minutach dosłownie wow nie wiedziałem,że  dziewczyny potrafią sie tak szybko przebierać wróciła tak ubrana... ;D- Slicznie wyglądasz-powiedziałem i dalem buziaka jak do mnie podeszła...
-Awwww jacy wy słodcy....


  Po godzinie drogi doszliśmy w końcu do naszego domu... od razu mówię, że jak bym szedł sam to bym chyba w pięć minut się wyrobił.... ale dziewczyny zaczęły coś odwalać... więc wyszło jak wyszło...Dobra mniejsza o to właśnie siedzimy w salonie... Channel,  Liam, Harry i Alex siedzą spokojnie i oglądają telewizję... to jakieś podejrzane... Ale mniejsza o to Louis siedzi i patrzy coś w kompie... Niall mu przeszkadza (normalka), Demi robi nam kolacje.. troche sporo roboty w końcu jest osiem osób do wykarmienia... ale powiedziała, że da rade i "zamknęła" sie w kuchni.. o ile można to tak nazwać mamy kuchnie połączoną z salonem, ale i tak nikt nie ma wstępu...




Oczami Channel...

   Jakby co ich ostrzegałam mówiłam, że nie umie za dobrze gotować jak nas potruje to zamawiam pierwsza łazienkę... Nagle poczułam dym....
-Ej co to?
-CO??-zapytał Liaś- Ej co tak śmierdzi?
-Dokładnie o to mi chodziło geniuszu...- popatrzeliśmy się na siebie.. i nagle oboje sie zerwaliśmy .. mina Liama bez cenna... ja pobiegłam w stronę kuchni, a Liam po gaśnice... Reszta sie nawet nie podniosła... phi.. jakby się spalili to nie byłaby moja wina, ze im się nawet podnieśc nie chciało.. dobra Louisa i Zayn'a bym uratowała... No wiecei dlaczego Zayn'a a Lou bo to mój brat i mama bym mnie chyba zabiła jakby się dowiedziała... a i tak jest już na mnie cięta...
 -Demetria co ty odwalasz??-zapytałam ze złością...
-No co to nie moja wina, ze kurczak się przypalił;/
-Nie no jasne to moja wina, ze nie u mniesz gotować ...
- Ja umniem gotować tylko Ty i Alex cały czas sie czepiacie a to przypalony tost a to znowu nie dogotowana marchewka zawsze wam coś nie pasi...
-Trzeba Ci mówić czego nie u mniesz bo się nie nauczysz...
-Dobra.. możemy skończyć tą rozmowę?
-Ale ja tak lubię się z Cb nabijać...
-To może znajdź inne hobby albo Twój sekret zostanie ujawniony...
-Nie odważyłabyś się...
-Chcesz się przekonać....
-Nie to Ty nie chcesz mnie sprawdzać co ja bym Ci mogła zrobić za to, że to powiedziałaś...
-Dziewczyny...-przerwał nam Liam- o czym wy do cholery jasnej mówicie...-spojrzałam w jego kierunku wszyscy sie nam przyglądali.. nawet Zayn który wiedział o co chodzi, zauważyłam to po jego uśmieszku....No teraz Channel to się wkopałaś....
-Yyyyyy.. nie ważne i tak nikt wam nie powie.. a już na pewno nie Demi no chyba, że chce żyć albo, żeby jej sekrety pozostały w ukryciu....
-Nie odważyłabyś sie....
-Sprawdź mnie....
-Dobra dziewczyny ogarnijcie sie... bo w końcu znalazłem to co chciała ode mnie... Channel chodź ty pierwsza zobaczysz, żebyś zdążyła sie znowu popłakać z tego powodu...-podeszłam do niego i pomimo tego, że chciałam go uderzyć( to mój brat nawet Directioners by mi tego nie zabroniły a nawet jeśli to i tak po cichu i tak bym to robiła), usiadłam mu na kolanach- Zobacz .... jaki piękny dom.. 
-A no właśnie, wpadłam na to jak wywinąć się z wspólnego mieszkania z wami...
-Zaskocz nas- powiedział zażenowany Louis...
-A mianowicie mama powiedziała- wygłaszałam dalej swój monolog nie zważając uwagi na to co powiedział mój starszy brat- że muszę z wami zamieszkać, żeby pozbierać się po Matcie.. a ja już się pozbierałam...- powiedziałam  i uniosłam ręce do góry
-Mama powiedziała ,że to tak nie działa i że nawet jak się pozbierasz to i tak będziecie musiały z nami 
-Przebiegła baba.... no dobra ale nie będziesz mnie wydawał jak za bardzo pobaluję???
-Nie .. jestem twoim starszym bratem a nie tyranem chociaż to bardzo często chodzi w parze...
-No dobra pokaż ten dom- powiedział Liam, i  w ten sposób zakończył naszą rozmowę.. dobrze jest przynajmniej Louis mnie nie wyda przed mamą.... 
-O mój bosz.... on jest piękny...
a co myślałaś w końcu Louis go wybierał a to jest mój brat musi mieć oko co do wnętrz....-demi spojrzała na mnie jak na debila....-no przecież żartuje...
-Ej...- powiedział obrażony Lou...
-No dobra...
-To kiedy się tam wprowadzamy???
-No nie wiem.. a kiedy macie zamiar sprzedać swoje mieszkanie?
-Ale ja nie zamierzam go sprzedawać...


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------




Dobra ludzie wiem, że tym rozdziałem mogłam wprowadzić kogoś w osłupienie bo jestem prawie pewna czego sie spodziewaliście... ale mam inny pomysł na to, żeby stworzyć z nich parę...
Pewna kochana osoba z twitter'a a mianowicie @whitegoody  Tutaj macie jej twitter'a, a tu bloga...(znaczy mam nadzieje, że to jej) zrobiła mi zwiastun bloga.. wiec jak tylko łaskawie sie doda na youtube to podam wam linka bo wyszedł jej po prostu ślicznie...
następny rozdział postaram się dodać w urodziny Zayn'a...mam nadzieje,z ę uda mi sie go do wtedy dopisać....
Mam również do was prośbę abyście nie patrzyli na wielokropki bo jestem u nich uzależniona i pisze je po prostu cały czas wiec wiecie to uzależnienie.. starałam się pisać bez błędów wiec jeśli jakieś są to strasznie was za nie przepraszam .. mam nadzieje, że jak juz to literówki a nie błędy ortograficzne .. ;D

mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba...


CZYTAM =KOMENTUJĘ

A i chce wam życzyć szczęśliwego nowego roku.. i mam nadzieje, że wam Sylwester minął lepiej niż mi na twitterze i pisząc ten rozdział... a jeśli nie to możemy płakać razem ;D

I proszę jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale podawajcie TT lub numery GG bo powróciłam na ten portal... spokojnie nie jestem żadnym gwałcicielem.. będę was tylko informowała o nowych rozdziałach...

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 12

Oczami Channel:
Mieliśmy już wychodzić kiedy usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi...
-Alex mówiłam Ci, żebyś nikogo dzisiaj nie zapraszała bo wychodzimy..
-Ja nikogo nie zapraszałam, może twój tatuś przyjechał razem z mamą i postanowił Cię odwiedzic...- moja mina "wtf?" . Jeśli to oni to chyba jebnę przed nimi albo jeszcze gorzej....
-Pójdę otworzyć...- opowiedziałam z przerażeniem w głosie... Gdzy otworzyłam drzwi, przeżyłam jeszcze większy szok niz gdyby tam stali moi rodzice za progiem stał mój były a właściwie Matt...
-A Ty co tu do cholery robisz ??- zapytała wściekła Alex...
-A co Cie to??-odpowiedział wściekły Matt
-No wiesz to po części mój dom więc trochę mnie obchodzi... Po co żeś tu przylazł.. Channel nie chce sie z Tobą widzieć więc możesz sobie iść...
-A Ty skąd wiesz, może niech Chann sie wypowie...-odpowiedział jej z uśmieszkiem- Channel....
- Matt.. wyjdź...- odpowiedziałam patrząc sie tępo w punkt nie miałam ochoty patrzeć na tą zdradziecką gębę...- proszę - dopowiedziałam...
- A co sie jeśli nie chcę...
-Lepiej dla własnego bezpieczeństwa wyjdź- odezwał sie Zayn.. no nie dlaczego on musi sie do wszystkiego wtrącać?
- A Ty kto?-odpowiedział z pogardą w głosie...
-Kolega...
-Zaraz ja Cię kojarzę to z Tb Channel sie całowała w tym klubie... i "tańczyła"- powiedział powiedziała robiąc cudzysłów w górze- zachowałaś sie jak dziwka... - poczułam sie okropnie...poczułam jak do moich oczów napływają... łzy to on mnie kurwa zdradził i sobie ze mnie za kpił a teraz ma czelnośc nazywać mnie dziwką.. tylko dlatego, zę nie ropaczałam po jego zdradzie??. dalsze rozmyślenia przeszkodził mi widok rzucajacego sie Zayn'a na Matt'a.. o kurwa no tak jeszcze tego mi brakowało...
-Zayn zostaw go.. puść .. nie wart... - krzyczał do niego Niall.. dziewczyny wpadły w krzyk.. ja znieruchomiałąm.. lecz po chwili pomogłam blondynowi rozdzielać chłopków...
-Zayn.. prosze pusc go.. prosze... zrób to dla mnie... cholera Zayn.. zabijesz go!!!! - pochwili po tym jak dziewczyny też pomogły udało nam sie ich rozdzielić...
-Pożałujesz tego- krzyknął Matt... -wszyscy tego pożałujecie... zobaczycie.. a najbardziej Ty Chann.. jeszcze zobaczysz... będziesz cierpieć...
-Wynocha.. bo jeszcze bardziej oberwiesz- krzynął Zayn i juz miał sie rzucac w stronę mojego ex's gdyby nie fakt, że Niall go powstrzymał...
-Matt.. wyjdź z mojego domu... albo wezwę policje jesli sąsiedzie jeszcze tego nei zrobili.... - zauwazyłam , ze jest poibijany po całej twarzy.. i miał siniaki chyba wszedzie.. nawet zrobiło mi sie go żal ale potaem spojrzałam na Zayn'a który miał rozciete usta i prawą brew oraz siniaka pod okiem.. wtedy wszystkie wyrzuty sumienia ulotły sie jak bańka mydlana...
-Matko święta nic Ci nie jest???-zapytałam sie Bruneta
-Wyjdź... - powiedział w stronę Matt'a
-Czy Ty kurwa nie rozumiesz, ze nikt Cie tu nie chce wiec wynocha albo poprawie po Zaynie- krzykneła Alex.... chyba zrozumiał bo wyszedł...
-No to chyba z naszego wypadu nici- powiedział Niall
-Nie stary jeśli chcecie to idźcie ja nie pokaże siew takim stanie na mieście wiecie paparazzi...
-Spoko to my idziemy- powiedziała Dem, czy ta się niczym nie przejmuje???
-Demi!!!- powiedziałąm zła w jej strone..
-Co? przecież nic mu nie jest.., a to jest naprawdę dobry film.... a jeśli chesz to mozesz z nim zostac..
-A żebyś wiedziałą, że zostanę...
-Nie Channel nie musisz.. wróce do domu...
-Taa i co powiesz chłopkom??
-Zostałem zaatakowany?
-Zayn chłopaki widzieli jak sie bijesz kiedy stanełes w ochronie Danielle...- opowiedział u Niall
- Racja... - powiedział Zayn z tęga miną...
- Słuchaj zostań.. oni pój a do tego kina.. a aj Ci pomogę sie ogarnac w miare i wrócisz jeśli będziesz chciał... - powiedziałam..
-Uuuuuuuuuu.. ciekawie sie zapowiada- powiedziała Alex
-To nie tak jak myslisz-powiedziałam zła w jej kierunku...
-Taa jasne..
-Dobera nie wazne.. to jak?- zapytałam Zayn'a
-Zostanę.. ale tylko ze względu an Ciebie- usmiechął sie krzywo ze względu na zranioną wargę...
-Dobra to my idziemy nei będziemy wam przeszkadzać- powiedziała do mnie Alex dała buziaka na pozegnanie czego między nami nigdy nie robiła i powiedziała mi na ucho, zeby tego nie spieprzyła bo taka okazja moze sie juz nie powtórzyć...
-Spadaj- opowiedziałam jej na głos... i chyba sie zaczerwieniałam bo poczułam jak krew napływa mi  do policzków ;)
-Dobra idziemy bo sie spóźnimy...
-Idźice już.. i jak chcecie możecei gdzies Alex utopić w jakimś rowie ale najpier ja upijcie bo tak to sie nie da...
-hahahaha no naparwde bardzo śmieszne.. ale jak by co to ja jestem druhna na waszym ślubie..
-Nie wiem o co ci chodzi a nawet jeśli to Ty napewno nib nie będziesz tylko Gerard... (nie pamiętam jak tam nazwałam tego miśka ale nie wazne)
-Przeciez on nei żyje..
-Moja druhna będzie duch.. będe oiryginalna ;)
-Dobra koneic rozmów na serio idizemy.. bo mamy 10 minut- odezwała sie Dem, Niall przyznał jej racje i wyszli a ja zostałam sama z.......... Zaynem.. o kurwa chyba tego do końca nie przemyślałąm... spojrzałam sie w jego strone uśmiechał sie do mnie...
-To co tam?- zapytała ale diopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów...
-A więc.. przed chwilą pobiłem sie z twoim ex, boli mnie oko, rew i chyba usta ale jakos nei za bardzo...
-A no właśnie nie wiesz przypadkiemgdzie mam apteczke?
-Byłem tu mozę ze dwa razy?
-To i tak dużo..
-Ale Ty tu mieszkasz...
-To nic nie znaczy...
-Moze zobacz w łazience...
-świetny pomysł..-poszłam an gore do łazienki.. gdzie znazłam apteczke mam nadzieje, zę są tu jakieś plastry i w ogóle.. wziełam apteczke, przeprałam sie: :)  i zeszłam  na  dół gdzie stał nadal usmiechajacy sie Zayn...
-Dobra mam dość powiedz mi dlaczego sie tak cieszysz?
-A nic ładnie wygladasz... - i znowu się uśmiechnął...
-Tak w takim razie idę sie przebrać...-odwróciłam się w stronę schodów by isc sie przebrać
-Nie nie idź-podszedł do mnie i złapał za rekę i odwrócił w swoją stronę-  na serio naprawdę dobrze wyglądasz.. mi sie podoba...- powiedział mi praktycznie prosto w twarz.. dzieliło nas zaldwie kilkanaście centymetrów mogłam prawie poczuć jego oddech na swoich ustach...
-W takim razie.. zostane tak jak jest... - zachwile sie zapomniałam lecz po chwili przypomniało mi sie co miałam zrobic...- bardzo Cię boli??
-Hymm.. ale co??
-Pokazałam na swoja twarz..
-Aaa.. nei, a ni troche narazie rozkoszuje sie twoim widokiem..
-Malik.. Ty debilu idę sie ubrać w jakiś płaszcz.. czy cos.
-Hej to nie moja wina, ze Ty tak na mnie działasz...- moje zdziwienie z chyba zara przeszło na przynajmiej 75 %.
-Co?- spojrzałam sie na niego jak na debila...
-Czy Ty jesteś ślepa? Czy jak już dawno powiedziałem Ci, ze się mi podobasz..
-Hej to było dzisiaj..albo wczoraj...
-Jak dla mnie to i tak długo... Posłuchaj mnie podobasz mi sie i to od tego czasu kiedy spotkaliśmy sie pierwszy raz w klubie.. kiedy byłas podcieta.. i tańczyłąś jak oszalała.. wtedy już wiedziałąm, że nie mogę tego zawalić-złapał mnie za rękę a mi serce przyspieszyło by po wypowiedzeniu przez malika reszty słów przestało bić...- wtedy siew tobie zakochałaem..-stało sie moje serce przestało bic- wiem, zę to nie jest zauroczenie bo takie już przechodziłęm wiem , zę to jest inne i wiem, że mozesz nie odwzajemnac moich uczyć ale taka jest prawda... i jeśli nei chcesz, zebym dalej Cie widywał przestane...- powiedział a ja miałąm łzy w oczach, a on po prostu odszedł ode mnie i zaczął ubierać kurtke i buty..
-Gdzie idzesz?- zapytałam..
-Do domu.
-Po co??
-Nie idź prosze.. podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy- ja tez chyba coś do Cb czuje ale nie będe mogła się upewnić jeśli teraz wyjdziesz i prawdopodobnie nigdy już sie nie pojawisz w moim życiu...
-Może to jest zauroczenie może ci przejdzie i być mozę oboje bedziemy w jakiś sposób  cierpieć...
-A co jeśli to nie zauroczenie??-zapytałam, odpowiedział więc ja postanowiłam zrobić ruch, który mnie we wszystkim upewni... Pocałowałam go, Zayn chyba był w szoku bo najpierw nie zaragował dopiero po kilku sekundach oddał pocałunek... co mi sie powiem szczerze cholernie podobało , ja nie mogę której lasce by się nie podobało... Całujesz sie z Zaynem tobie by sie nie podobało?? ale dobra całowalismy sie chyba dobre piec minut, przez które czułam ręcę Zayn'a na swoich plecach i innych częściach ciała... Tearz zrozumiałam jak bardzo go pokachałam przez ten czas...
-Spróbujemy?- zapytał...


*********************************************************************************


Przepraszam, że dopiero teraz dodaje rozdział ale brak czasu i w ogóle próbne egzaminy, które rzec biorąc poszly mi masakrycznie... jak i chyba ten rozdziała le ocenę pozostawiam wam..;) A i przepraszam za błędy ;)

CZYTAM=KOMENTUJE 

Mam nadzieje na szczerą opinie:)

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 11

Let's Go!!!

Dom chłopaków .. Zayn


Ciągle nie wiedziałem czy to dobry pomysł, żebym poszedł z nimi do tego "kina" przecież Chan nas zabije, że  tak sobie z niej za żartowaliśmy... Ale cóż jeśli plan nie wypali zawsze mogę udać, ze o niczym nie wiedziałem i zwalić winę na resztę a już zwłaszcza na Irlandczyka w końcu to on wymyślił... Moje rozkminy przerwał Niall, który powiedział, ze zaraz wychodzimy... pokiwałem tylko głowa na to, zę rozumiem i poszłem do chłopaków..
-Wychodze- ogłosiłem..
-Gdzie?- zapytał jak zwykle opiekuńczy Liam...
- Nie wiem zobaczę jeszcze..
-Mogę iść z Tb??- zapytał Harry
-Nie wiem Liam muszę pobyć sam.. sorry Hazza ale może kiedy indziej - uśmiechnąłem się do nich i wyszedłem .. Stanąłem trochę dalej od naszego budynku, żeby chłopacy mnie nie zobaczyli.. zapaliłem papierosa i czekałem na Nialla... po około pięciu minutach sie zjawił i ruszyliśmy w stronę domu dziewczyn .


Persektywa Channel:


Była godzina 19:15 a Alex jeszcze nie schodziła... i to ja miałabym byc tą przez która nie zdążymy... hahah takiego żartu jeszcze nie słyszałam ;) ok 10 minut później przyszli chłopcy.. żałujcie, ze nie widzieliście  mojej miny... spodziewałam się każdego ale nie Zayn'a... i znopwu to uczucie w żołądku... boziu jaka ja jestem pojebana Channel ogarnij się .. przecież nie idziemy tam sami tylko jeszcze Alex, Dem i Niall... czyli nie będzie tak źle ;) kazaliśmy chłopakom usiąść... czekaliśmy na Alex moze którko ale mi sie wydawało, zę cała wiecznosc cały czas czułam wzrok Zayn'a na sobie.. chyba mam schizy .. musze wyjść z tego pomieszczenia bo nie wytrzymam...
-JA to chyba pójdę zobaczyć co z Alex- zaoferowała się Dem
-Nie nie nie! Ja pójdę Ty sobie odpocznij... poczęstuj chłopaków czymś do picia nie wiem... a i gdzie jest ten drąg Alex do obrony?
-A co Ty chcesz zrobić, ze tak się zapytam...
- Chce tylko pośpieszyć Alex spokojnie nic jej nie zrobię...
-Ok.. ale i tak nic cie nie powiem..
-OK.. niech Ci będzie.. to ja idę... - wyszłam z pokoju i odetchnęłam z ulgą... poszłam do pokoju Alex a ta stała w samej bieliźnie i zastanawiała sie co włożyć...- Hope!! Co Ty odpierdalasz??
-Zastanawiam sie co włożyć..
-Włóż co kolwiek i tak będzie ciemno i nikt Cię nie zobaczy w tym kinie..
-Nie ale może po za kinem a co jak spotkam tam miłość swojego życia...
-Idziemy tam z Niaallem i .. Zayn'em nawet jeśli ja spotkasz to i tak będzie sie bał podejść... A no właśnie dlaczego mi nie pwiedziałaś, że idzie tam też ON...
Bo wiedziałąm,z ę jeśli sie dowiesz  nie bedziesz chciała iść... błagam Cię pomóż mi..
-Dobra weź załóż to :)..
-OMG dziękuje Ci Channel widać, że pracujesz w modelingu...
-Weź sie juz zamknij i sie ubieraj...

Tymczasem na dole- Zayn


- A co jeśli to nic nie uda??
-Zayn nie panikuj najwyżej wyjdziesz przed nią na idiote tak wiesz jak Hazza zawsze przed dziewczynami albo Twoimi siostrami...
-w sumie racja.. ale ja nie chce wyjsc przed nią na idiote
-Spokojnie Zayn nie wyjdziesz.. Channel tylko wydaje się taka płytka...  tak na prawde jeśli powiesz jej co czujesz to możliwe, że się wystraszy ale na pewno nie będzie się z Cb nabijać.. przynajmniej tak mi się wydaje... - naszą rozmowę przerwały dziewczyny... wspominałem już, że Chan wygląda słodko w tej za dużej bluzie??? Dobra Malik ogarnij się ..
-Gotowe??-zapytał Niall
-Nie tak sobie przyszłyśmy .. bo nam się nudziło - odpowiedziała mu Chan..
- Dobra idziemy?-zapytałem- Bo zaraz nie zdążymy...
-Jasne idziemy - powiedziała Alex...


Cześć...
Jak tam bo u mnie chyba wena wróciła ale to pozostawiam wam do ocenienia ;D
Mam pomysł jeśli chcecie, żebym jakoś promowała wasze blogi (jeśli macie) to podajcie linka i Twittery jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale ;)
To chyba na tyle nowy rozdział pojawi się jakby co około za dwa tygodnie ;)

:) Mam nadzieje, że się nie po obrażaliście za to, że tak długo mnie tu nie było ;x

czwartek, 1 listopada 2012

Mam dobrą wiadomość!!!! ;x

Drodzy parafianie !!!!!!!

Po prawie trzech miesiącach postanowiłam aktywować tego bloga wiem, że teraz będę musiała znowu go promować i w ogóle.. wiec mam prośbę jeśli macie bloga, Twittera lub  Fb mogli podać linka do mojego bloga... byłabym bardzo wdzięczna ;) i postaram się jakoś wam odwdzięczyć.. nowy rozdział postaram się nowy rozdział dodać jeszcze w tym tygodniu i będą się one pojawiać około co dwa tygodnie ;) A i podajcie mi swoje twittery jeśli możecie ;)Tutaj macie mojego :)


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Czeeeść...

Kurcze nie wiem czy jest sens prowadzenia tego bloga bo:
1.) zaczyna sie szkoła i wiecie nauka i w ogóle nie będzie czasu na pisanie chyba, że w soboty...
2.) nie ma praktycznie komentarzy.. (i to mnie smuci- tak z innej beczki)

Więc jeśli czytacie tego bloga to zostawcie komentarz po tym postem , żebym wiedziała czy jest sens pisać bo jeśli tak to rozdziały będą się pokazywać w soboty ewentualnie w niedziele ^^


a i jeszcze jedno wpadłam na taki pomysł i jeśli chcecie zobaczyć jaki to wiecie co zrobić(powiem tylko, ze jest to pomysł w stylu Channel) ... to chyba na tyle , chciałabym prowadzić tego bloga ale chyba nie ma sensu zobacze ile bedzie komentarzy i jeśli będzie ich stosunkowo mało usunę bloga :D

środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 10


Wonderwall


-Dobra Alex skoncz a tak po za tym Channel chłopaki zaproponowali nam abyśmy poszły na ich koncert... - powiedziałą Dem
-Nie dosc, ze musze z nimi zamieszakc to jeszcze mam chodzić na ich koncerty??-zapytałam...
-Tak... Bo Harry powiedział, ze on nie bedzie mieszkał z osobą która nie zna ani jednej ich piosenki..- odpowiedziała Alex
-Ale ja znam ich piosenki..
-Tak ale ja nie znam.- powiedziałą Alex.
-Channel czy Ty to widzisz.. przez nia będziemy musiały słuchać ich wycia...
-Ja ci dam wycia... - do pomieszczania wpadł Zayn...Mina Demi bez cenna..
-Powiedziałam wycia chciałam powiedziec bardzo pieknego wokalu a już zwłaszcza tego przystojniaka o pieknych ciemnych oczach i włosach o jakich marze... co ty tutaj robisz?
-Zapomniałem bluzy...
-Nie musiałes sie po nia wracac ... jak już będziemy razem mieszakc- Dem spojrzała na mnie a ja taki zaciesz, ze szok...- a tobie co, ze sie tak uśmiechasz??
-Mi?-zapytałam - nic... poprostu sobie coś wyobraziłam ..  prawda Alex, ze mam cudownego chłopaka... i w ogóle jest taki słodki i te jego farbowane włosy normalnie cud miód malina...
-Naprawde sprawia ci radosc .. takie cos...- zapytał Zayn bez ukrywanej złosci
-Takie co?- zapytałam - przeciez to prawda...
-Prawda??... wiesz co ma już tego dość!!..- krzyknoł wzioł bluze i wyszedł..
-O co Ci chodzi?- krzyknełam za nim..- no bo ja już sama nie wiem - powiedziałam do siebie..
-Jak to nie wiesz.. nie widzisz, ze on sie w tobie zakochał... i podobno nawet ci powiedział, ze Cię lubi i to w ten sposób.. a Ty nadal nic tylko sie uganiasz za Niallem...- powiedziałą do mnie Dem
-ja sie nie uganiam na serio Ty i Zayn nie zauwazyłyście, ze to na zarty.. serio chyba nawet Louis to zauwazył tylko nie wasza dwójka...
-ja nie... na serio.. - powiedziała Alex...
- to idź do okulisty.. Dem my na serio nic między nami nie ma .. i jestem pewna, ze to samo Niall powie Zaynowi.. znaczy jesli sie go zapyta..
-To znaczy, ze wy tak na zarty tak?-
-tak Dem na żarty nie mogłabym z nim byc ... nie potym co mi powiedział w KFC...
- a co on ci powiedział...
-nie ważne.. ma do was prośbe jak będziemy juz z nimi mieszkały to będziecie pilnowac mnie, żebym nie lunatykowała...
- przecież ty nie lunatykujesz...
- racja ale moge zacząć..  widziałyścei mojego phona...
- a nie w twoim pokoju...- odpowiedziała mi Alex...
-Możliwe.. - poszłam do pokoju.. i wróciłam sie - kiedy jest ten koncert??
-za tydzień...- poszłam do swojego pokoju i wziełam telefon gdzie była wiadomosc od Zayn'a "ja już naprawde nei wiem czego Ty chcesz .... Harry ma dziewczyne(fuj) to zaczynasz flirtować z Niallem.. coś czuje, ze między nami nic nie będzie.." nie odpisywałam mu skoro jest taki głupi... chociaż miałam ochote napisac "KOCHAM CIĘ!!!" ale no bez przesady ile my sie znamy... tydzień... kochany głupek usi mu chyba na mnie zalezec skoro tak bardzo jest zazdrosny o ta akcje z Niallem..
postanowiłam napisac do farbowanego... j- ja  N- Niall
J-"Heja:) co porabiasz??"
N- "a nic ciekawego .. siedzimy z chłopakami i gadamy wiesz, ze oni uwierzyli, ze my jesteśmy parą.. Zayn się do mnie nie odzywa..."
J- "Hah wariaty.. nie przejmuj sie Zaynem... przejdzie mu .."
n- "Taa no wiem w końcu zakuma.. wiesz skoro juz jesteśmy parą.. (hahahaha) mozę wybierzemy sie do kina graja podobno świetny film.."
J- "Jasne.. kiedy?"
N- "seans jest dzisiaj o 20... piszesz sie.."
J- "janse tylko wiesz ja już powiedziałam dziewczynom, ze my to na żarty więc mozę weźmiemy tez je tylko chłopakom nic    nie mów, ze one idą.."
N- "Janse to wpadne do was tak jakos o 19:30... a moge wziaśc chociaż jednego?"
J- "No pewnei a kogo?"
N- "Niespodzianka..:)"
J- "Dobra niech Ci będzie"


Tymczasem u chłopaków... Zayn..


Wpadłem do domu jak oparzony chłopaki już tam byli...
-A tobie co?- zapytał Liam..
-Ona mnie juz naprawde wkurza ... czy ona jest ślepa... -zapytałem i nie czekajac na odpowiedz wyszedłem z pokoju... jeju dowaliła z tym Niallem a myślałem, że nie chciała sprawiać przykrosci Harremu i dlatego między nami nic na razie nie moze być...moje rozmyslania przerwało pukanie do drzwi...
-Heja moge na chwile.. - powedział liam..
-Janse o co chodzi...
-Chodzi o Channel czy ty się w niej zakochałes...
-Stary ja juz sam nie wiem niby o niej cały czas myśle i temu podobne rzeczy a jak zobaczyłęm ją dzisiaj z Niallem to az sie we mnie krew zagotowała... nawet nie wiesz jak chciałbym być na jego miejscu wtedy.. i jeszcze jej ta gatka jak zaczeła słodzić o nim jak tylko wróciłem sie po bluze..
- ej zcekaj czekaj czy ty wziełes to na powaznie to z Niallem ja myślałem, ze to na zarty wiesz ona i Niall przez to co powiedzieli w telewizjii. wiesz nie sadziłem, ze ty i chłopaki jesteście na tyle głupi, zę w to uwierzyliscie ...
-O czym ty mówisz...
-Mówie o tym, ze on i Channel tylko udawli... wiesz robili sobie żarty... a wy jak jacyś idioci wzieliscie to na serio. I jesli ma  być szczery to ja bym na twoim miejscu wykorzystał to, ze wkrótce bedziemy razem mieszkac..
-Tylko jak... no normalnie wiesz.. rób małe kroczki bądx zazwyczaj blisko niej .. doradzaj jej .. zostańcie na razie przyjaciólmi skoro ona nie chce niczego wiecej...
-Ja nie wiem czy ona nie chce niczego wiecej tylko na to to wyglada...
-Dobra atak po za tym stary Niall ma dla Cb jakaś sprawe... wiesz pewnie chodzi o to, zebyś pioszedł do sklepu bo mu sie nie chce.. i pyta sie zy nie jesteś na niego zły... i miałem ci wytłumaczyć sytuacje
-Nie nie jestem... niech tu przyjdzie...
-Dobra zaraz go załowam...-wyszedł po chwili do mojego pokoju przyszedł Niall..
-Hej Zayn powiedz mi, ze nie wziołeś na serio tej akcji z Channel tak jak reszta tych wariatów??
-Wziołem-powiedziałem a Niall zrobił mine typu no chybase zartujesz... - ale Liam mi wszystko wyłumaczył..
-To dobrze.. słuchaj stary.. bo dziewczyny zaprosiły mnie do kina na taki film.. i pozwoliły wziośc mi jednego z was a ze wzgeldu, ze bęzie tam ta mała CZarownica postanowiłem, zę wezme cb...
-Słuchaj stary ja nie wiem czy ona się na mnie nie obraziła bo troche na nią przez cb naskoczyłem...
-janse tylko wiesz ty powiesz chłopakom, ze idziesz gdziś indziej dobra?
-czemu ?
-po prostu ja i Channel nie chcemy wyprowadzać tych idiotów z błędu..
-Dobra.. powiem, że gdzieś indziej ide coś sie wymyśli...
-dobra bądź gotowy na 19..
-Yhym...

Rozmyslenia Alex (uu ciekawe co w jej głowie sie dzieje)


ja już sama sie gubie w tym wszystkim niby Channel i ten cały mulat na siebie lecą a ona ma coś do Niall'a. Ludzie na serio jacy my wszyscy głupi jesteśmy żeby w takei rzeczy uwierzyć przeciez prasa moze sobie wszystko wymysleć.. nawet to, ze Channel i Niall sa parą. Oo ciekawe coo nich pisża na Twiterze.. Już sobie wyobrażam co Amazonki piszą o Chann... dobra nie ważne... niech se piszą ważne, że to nie prawda... Zastanawiam sie jak by tu wyswatać Tę ciekawą dwójke .. ale nic mi dobrego nie przychozi do głowy nagle dostałam esa od Żąrłoka.. "Słuchaj jest akcja idziemy dziisja do kina(19:30 macie byc gotowe) znaczy Ty, Dem,  Channel, Zayn i Ja do kina .. ma opcje aby pójśc do tego kina i ulotnić sie, żeby Zayn i Channel zostali sami i pogadali szczerze.. co ty na to ?piszesz się?" odpisałąm mu "Janse" i poszłam powiadomić o naszym planie serio mówiłm jej o nim ze 20 razy za nim  załapała... nagle do pokoju wpadła uśmiechnięta Channel...
-a ty młoda czego sie tak szczerzysz..?? Niall Ci powiedział kto z nami idzie do tego kina?
-a Ty skad wiesz o kinie dopiero miałam wam o tym powiedzieć... uu Niall zarobił sobie minusa... a ty wiesz kto idzie? i na co idziemy? jak wiesz prosze powiedz... - zrobiłą mine a'la kot ze Shreka...
-Channel i tak dobrze wiesz, ze na mnie to nie działą wiec nie rozumiem po co robisz to mine .. i nie powiem Ci nic bo nie bedzie niespodzianki a tak po za tym to ubieraj sie bo jest 18:30 a mamy byc gotowe na 19:30 i ja nie chce, żeby oni czekali...
-niby po co idziemy tam z Niallem i znajac niego z Liamem nie musze sie dla nich stroić...
-Znasz go dopiero dwa dni... idź sie szykuj...
-Dobra załoze ta bluze z napisem ; "darmowe całusy" dobra?
-myśle, zę im to sie spodoba- wtrąciłą sie Dem.. - Chann spojrzałą na nia dziwnie i poszła do swojego pokoju po 45 minutach wróciła tak ubrana:  http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/56323102/id/4qYZxYaWRYme-HsbQnlZwQ/size/y.jpg        
-Dobra jestem gotowa... widzisz ja tonie ty nie potrzebuje godziny aby sie wyszykowac...
-miała byc tam z napisem....
-Tak ale po ym co Dem powiedziała jednak z niej zrezygnowałam...
-jasne potrzebujesz 45 minut a ja 15 minut mam jeszcze i zdąze;)- jak ja uwielbiam sie z nią kłócić.. poszłam do pokoju ale nie mogłam nic fajnego nzaleśc.. bosz Alex przeciez Ty tam będzie tylko przez chwile ogranij się...  cos czuje, ze nie zdąże..


Jeszcze żaden rozdział nie pisało mi się tak ciężko.. no na serio sama nie wiedziałam co pisze wiec przepraszam staram sie pisac ciekawie ale to mi nie wychodzi ;/


niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 9




Muzyczka
Rozdział 9 :
...- Zaraz zaraz gdzie jest Alex i Harry...???-Zapytałam wszystkich... czyżby sie coś kroiło??
-Poszli do sklepu .. po cos tam..- powiedział Niall- z mina typu " o nie nie tym razem nie powiem jej"
-Niall kochanie po co poszli...??
-Nie powiem Ci bo wszystko zjesz...
-Co??? wypraszam sobie nie jestem az takim głodomorem jak Ty a tak po za tym odkupujcei mi z Zaynem żelki bo będzie wojna.. która i tak przegracei lub bede was codziennie w nocy nawiedzała jako zjawa i juz nigdy więcej nie zaśnecei- a każdym wypowiedzianym zdaniem co arz bardziej nachylałam sie nad Niall nei tak, zeby go pocałowac tylko nastraszyć...- chcesz tego naprade chcesz??
-Nie..-powiedział preżanony Niall...
-A ja tak- powiedział Zayn- to może być ciekawe..e- popatrzyłam na niego - No co??
-Nic.. dawno poszli do tego sklepu??-zapytałam.. nagle do mieszkania weszli Harry, Louis i Alex śmiali sie z czegoś...- ooo wróciliście .. z czego ha?
-Z ciebie- spojrzałam na nich dziwnie..- bo wiesz zastanawialiśmy się jaką miałąś mine jak twoja mama powiedziała ci, ze zamieszakmy z chłopakami- zrobiłam smutną mine a w ocach zebrały sie łzy.. jak pomyśle o tym,  ze będę musiała z nimi spędzać aż tak dużo czasu.. to na serio mozna się załamac..;/-Ej młoda nic Ci nie jest... ostatnio byłaś w takim stanie jak powiedziałam ci o Gerardzie- o ja jebie jak Alex lubio sie nade mna znęcać... a ja miałam ochote się rozpłakac..;( co mi odbija..? nagle sobie coś przypomniałam ...
-Włąśnie- mój  humor momentalnie sie zmienił...- miałam sie na tobie zemścić za mojego pluszaka wiesz jaka była dzisiaj w nocy burza a ja nie miałam sie do kogo przytulic...- Zayn kaszlną ... a ja zrobiłam dziwną mine to tak jakby sie przyznał...
-Eeee.. to było przyjśc do mnie i Demi...
-Taaa, zeby zostać stratowaną nie dizęki poszłam do Lou i Harrego ale nei wiem jakim sposobem dostałam od niego w kręgosłup który nadal boli.. dziekuje Harry...- powiedziałam z wyrzutem...- a tak po za tym to...ja nie zgadzam sie na wspólne mieszkanie to będzie jak kabaret 24 na dobe...
-Czyli w moim i Aex świecei sie nic nie zmieni tylko, ze zamiast być jedynym klaunem w naszym życiu będziesz miałą wsparcie ..
-Ha.. ha. ha.hahah ale smieszne Demi normalnie zaraz padne..
-Oj dobra.. przykro mi Channel ale Ty i dziewczyny musicie z nami zamieszakc bo inaczej będziemy mieli kłopoty...- o ni eteraz przegrałam i to wqiedziałam..
-Dobra niech wam będzie ale ja zajmuje największy pokój... i chce misia...
-I co jeszce ?-zapytał harry..- Moze frytki do niego..
-Nie.. ale skoro już wspomniałes to zjadłabym frytki idziesz Niall do KFC???
-Na takie pytania u mnie jest tylko jedna odpowiedź..;D odpowiedział mi Niall...
-Dobra .. to chcecie coś...-zapytałam ale miałam nadzieje, ze nic nie chca..;D
-Nie... - odpowiedzieli mi churem..
-Nie to nie będziemy was zmuszać...- odpowiedział im Niall.. i udaliśmy sie w strone drzwi, gdzie załozyliśmy buty i udaliśmy sie w strone KFC- a mozę odwiedzimy pizzernie.. zobaczymy co Ci odwali tym razem..
-Ale śmieszne no normalnie padłam..;D
-Oj wiesz, ze żartuje -do KFC mieliśmy nie daleko...więc doszliśmy tam w pietnaście minut...na miejscu nie obyło sie bez fanek i autografów... ale byłam przyzwyczajona zawsze tak było gdy gdzieś wychodziłam z Lou... kiedy Amazonki dały mu juz spokój trwało to dobre pół godziny.. poslziśmy zamówić.. ja wziełam frytki i pudło kurczaka oraz mój napój który wielbie Cole natomiast Niall kubełke kurczaka nuggetsy i jakas kanapke i temu podobne oraz duża Cole... jeszcze raz ktoś mi wypomnie, ze dużo jem a pokaże im Niall'a .. ale musze przyznać, zę kiedys też tyle zjadłam a zjedzenie tego nie było dla mnie problemem..- Dobra a tak z zupełnie innej beczki -zaczoł Nialler gdy skończyły nam sie juz wszelakie tematy do rozmowy- Dlaczego nie chcesz z nami zamieszkać??
-Niall to nie tak, ze ja nie chce z wami zamieszakć..ja nie chce zamieszakć z Zayn'em ipo częsci z Harrym..
-Ale dlaczego to Zayn był powodem dlaczego narobiłas nam wtedy wstydu?/
-Pocześci.. ale Harry też bo on mnie chyba próbował poderwać w tesco na dzień przed tym jak was poznałam i jak ich dostała ataku..
-Hejj zaraz zaraz to ty byłąś tą laska która Zayn całował sie w klubie o której opowiadał nam przez cały dzień co mu nigdy sie nie zdarzyło- poczułąm takie przyjemne ciepełko w brzuchu i uśmiechnełam sie- i pierwsza alska w historii która nie chciała gadać z Harrym- azsmiałąm sie..
-Wiesz.. lubie robić nie które rzeczy jako pierwsza... wiesz czuć sie wyjątkowo..- uśmiechnełam sie... a tak po za tym to Ty podobno byłeś z nim w tym klubie gdzie wtedy byłes gdy ja z nim "rozmawiałam"..
-Nazwijmy to rozmowa.. a wiesz gadałem z fankami jakoś nie za bardzo chciałem isć do tego klubu.. ale Zayn mnie prosił, zebym z nim poszedł, zeby Zayn niczego nei dowalił ale jak go zobaczyłem z taka dziewczyną to nie mogłem mu przeszkodzić..;) nie wybaczył by mi tego...
-Dobra skończmy ten temat- musiałąm go zakończyć bo wiedziałąm,z e jak dłużej tego posłucham to będę tam siedziała czerwona jak burak...-ejj Niall o kim Alex mówiła wiesz, jak moja mama przyszła mówiła o jakies kobiecie która pisała jakieś rzeczy do Harrego..
- o Caroline..- spojrzałam na niego spod byka z dziwną miną..- była Harrego...
- Skoro to była Harrego to o co jej chodziło z "Takie rzeczy do dziecka pisać"
-Ona jest starsza....
-o ile??
- o jakieś 20 lat - o mało sie nie zakrztusiłam cola która akurat piłam...
-Co?? on lubi takie strasze laski..
-Tak i chyba do siebie wrócili.. a myślałem, ze uparł sie na Cb..
-Ooo szkoda... - Niall na mnie spojrzał..- a Juz miałam nadzieje, ze między nima Alex cos będzie...
-Szczerze wątpie i o ile mnie wzrok nie myli to Alex ma cos do Twojego brata...
- O fuuu.... no co ty gadasz widzieli sie tyle razy i ja tego nie zauważyłam ... nie zostane chyba Szerlokiem Cholmse(nie wiem jak sie to pisze) w przyszłości;(- zrobiłam smutną mine na co on tylko sie uśmiechnoł..- ej dobra ja już zjadłam a Ty??
-No ja też... zbieramy sie??
-Tak...- odnieslismy tace z pamierkami i temu podobnymi rzeczami... i wysliszmy po drodze spotkaliśmy paparazzi którzy zaczeli nam robić zdjecia kolejna rzecz którą znałamz  tego, że byłam siostrą Lou olaliśmy ich  i wróciliśmy do domu...
-Ej ludzie mówia o was w telewizji..
-Co??- zapytał zszokowany Niall..
-No chodźcie...- weszliśmy do salonu gdzie siedziała reszta...gdzie zaczeliśmy słuchać.." Niall Horan z One Direction chyba nie jest już do wzięcia...został przyłapany wraz z piękną pieknoscią.. siostrą kolegi z zespołu Louisa Tomlinsona czyli Channel Tomlinson... para została spotkana w KFC gdzie razem zjedli obiad.. Para usmiechała sie do siebie i mówiłą czułe słówka.." Ja i Niall wybuchneliśmy smiechem.. po chwili gdy się opanowaliśmy :
-Awww ale mam fajnego chłopaka normalnie cud miód malina jest taki romantyczny zabrał mnie na obiad do KFC gdzie sama za siebie płąciłam .. - zasmiałąm sie ponownie-  prawda, zę mam przystojnego chłopakak Demi??
-Tak tworzycie taka piękna pare... pasujecei do siebie - powiedziałą z grymasem Dem...
-Ejj a ja myślałam, ze .. a zreszta musze z wami pogadać tylko jakies pięć osób mi przeszkadza...- powiedziałą Alex...
- Ej- odezwali się chłopacy..
-Dobra to my może na serio juz pujdziemy zacznijcie sie pakowac...- powiedział Liam
- Musiałeś przypominac...-powiedziałam z grymasem- dobra na serio ale ja nie szukam domu Louis sie zdeklarował matce więc niech on sie stara...
-Moze lepiej nie.. -powiedział Liam - to może sie źle skonczyć tak, ze ja i Zayn znowu będziemy musiali sapc na podłodze...
- Nie martw sie ajk bedziecei musieli to przyjme was do mnie - poweidziałam z uśmiechem..
-Co?? jak mozesz mnie zdradzac kobieto??- powiedział ze smutkiem Niall
-O przepraszam kochanie - podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek...- Już lepiej... w takim razei jak by to zrobimy tak, ze ja wezme Nialla do siebei a wy pójdziecie na jego łóźko...
-Dobra.. to mu juz idziemy zanim jakies jeszce głupsze pomysły przyjdą jej do głowy - powiedział zły(?) Zayn chyba wie, ze to na żarty... chłopcy wstali i udali sie do wyjscia..
-Pa....dobra dziewczyny czas porozmawiac tak wiecie naprawde w sensie powiedzieć sobie prawde... porozawiać o chłopkach i o tym  naszym wspólnym mieszkaniu z chłopkami...- powiedziała do dziewczyn.
-Właśnie czy Twoja mama całkiem oszalała.. rozumieim, ze sie martwi no ale bez przesady...- powiedziała Alex
-Demi a Ty co o tym myslisz...-zapytałam Demster...
-Mysle, ze to nie jest nawet takie złe .. tylko Cb i Zayn'a trzeba będzie pilnowac bo po tym co dzisiaj w nocy zobaczyłam to się zaczełam o was bac...
-Przepraszam bardzo.. co??!!- krzyknełam .
-No byłam dzisiaj u ciebie jak zaczeła sie burza i co zobaczyłam.. iebie i Zayna i to przytulonych do siebie na szczęście w ubraniach... ooo żebyś zobaczyła jego mine jak był przy tym i opowiadałam o tym chłopakom... - O boze ona nas zobaczyła myślaąłm, zę ma wiecej oleju w głowie i o ty nikomu nie powie...
-A Harry jak zaragował...
-Harry.. normalnie a jak miał zaraogować... przecież ma dziewczyne..
-Weź lepiej nic nie mów o tej staruszce..- powiedziałą Alex
-skoro Harry chce mieć laske , której za kilka lat będzie musiał szukać porządnego domu starców to jego sprawa- powiedziała Dem- a teraz opowiadaj ska on wzioł sie w twoim łóżku .
-lunatykował??-wiem, ze to głupie ale Dem sie dzisiaj nie popisała i bardzo mozęliwe, że mi uwierzy...
-Taa jasne a ja jestem blondynką-wtronciła sie Alex.. chciałąm coś powiedzieć ale mi przerwała - naturalną blondynką...
-Dobra koniec ... - powiedziałam
-o nie ma żadnego konca opowiadasz jak to się stało...- powiedziała Dem
-A wiec jak dobrze wiesz Alex zabiła Gerarda..
- o przesatń juz o tym Gerardzie to był tylko miś... co prawda miał być świadkiem na twoim ślubie ale skoro go juz nie ma tą fuche moge zgranac ja...
-O nie ty na pewno nie zostaniesz.. juz predzej wziełaby na tą fuche Louisa...
-Dobra opowidaj dalej!!- krzykneła Dem .. opowiedziałąm im  o tym co działo siew  nocy i oczywiscei znowu podkresliłam,z ę to wina Alex..
-Co?? a to mozę moja wina, że Zayn "pomylił" pokoje i wszedł do twojego zamist do tego co dzielił z Liamem.. ale nei martw sie jak bedziemy juz razem mieszakć to spokojnie będzie mógł udawać, ze pomylił pokoje. tylko nie wiem czy wtedy też będziesz go tak wspaniale witać...
-Dobra Alex skończ a tak po za tym Channel chłopaki zaproponowali nam...

Wiadomość!!!
Mam dla was bardzo złą wiadomość albowiem Klaudia postanowiła zrezygnować z pisania tego bloga co nie oznacza, ze on się kończy.. będę go dalej prowadziła tylko sama i może nie będzie tak ciekawy... ale może was czymś zaskoczę ;) Przepraszam za błędy i za to, że taki nie za bardzo ale obiecuje, ze teraz juz będzie w miarę ciekawie ;)
Proszę jak wchodzicie na bloga i go czytacie to komentujcie może być nawet wrednie ;)
Natalia ;)


niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 8 i przepraszamy...


Muza ♥!

Rozdział 8
-A co ty tu robisz?- zapytałam moja rodzicielke..
- To juz nie moge odwiedzić włąsnych
dzieci??- spytała..
-Mozesz.. oczywiscei ale dlaczego nei zadzwoniłaś??2
- chciałam wam zrobić niespodziankę ! –powiedziała uśmiechnieta.
- mamo a nie możesz przyjść za 15 minut .. ? – wtrącił się Lou. Lou ? nawet nie zauważyłam kiedy przy mnie stanął..
- oddaj mi to Alex! To moje prywatne smsy ! nie cztaj tego ! – darł się Harry biegnąc ze schodów ee w samym bokserkach.
- wyluzuj Haroldzie ! weź jak możesz pisać z tą staruchą.Bożee jaka z niej pedofila takie sprośne rzeczy pisać do dziecka ! – powiedziała Alex. Boże taki Sajgon w tym domu! Wszyscy chodzą pół roznaglizowani po domu kiedy moja mam przyszła !.
- pokaaaaaaż! – wydarła się Dem z kuchni. I nim Si obejrzałam była już przy Alex.. chociaż  jedna mądra w szlafroku paradowała .
- mamo.- ”wyciągnęłam” ją zza drzwi z Louisem
- możesz poczekać za drzwiami 5 minut ? – sztuczny uśmiech
- ale dlaczego ? co tam się dzieje ?! co to za krzyki . i czemu tamten młodzieniec był w nie odziany ?!
- był odziany – powiedział Lou. – miał bokserki mamo.
- co ? jakie znowu bokserki ! wszystko było mu widac.
- mamo ! wszyscy takie teraz noszą. Tzn wszyscy chłopcy. Louis też ma na sobie prawda Lou ? pokaż mamie.
- co ?
- niee ! nikt mi nic nie będzie pokazywal ! – uniosła mama  głos – chcę wejść do mieszkania. Channel Lauro Tomlison co tutaj się dzieje ?!  pamiętasz jaka była umowa ?zamieszkasz z dziewczynami sam apd wraunkiem , że będzie grzecznie. A nie jest grzecznie !  jacyś obcy wam chłopcy paradują nie odziani!
- mamo są odziani. – odezwał się Lou.
- mamo  mam prawie 18 lat ! przestan się tak o mnie martwić . aa tak po z atym to wina Lou. To jego koledzy. On ich sprowadził. Na siłę. J oczywiści enie chciałam ale  on się uparł , że będzie fajnie i w ogóle. – wypaliłam . ale w kopałam Lou… dobra nic mu się nie stanie. Mama mu nic nie zrobi. Jest nad opiekuncza w stosunku do mnie. Dziewczynkami się tak nie martwi jak o mnie. Louis’em tez się tak nie martwi jak o mną.
- co ? Louis !?
-Mamo chodź ja Ci wszystko wytłumaczę chodź do parku przejdziemy się. Wytłumaczę Ci wszytsko bo to duzo by tu opowiadać – zmierzyl mnie wzrokiem Lou.
- eeeh no dobrze. A Ty młoda panno szykuj się na powazna rozmowe – zrobiła grozną mine i oddaliła się wraz z Lou. Szybko weszłam do domu.
- eeeeej słuchajcie szybko ogarnijcie się. Moja mama przyjechała ! róbcie porządek i odziejcię się błagam was zaraz tu przyjdzie mamy 5 minut żeby ogarnąć ten Sajgon szybko !. – krzyknęłam . wszyscy zerwali się i zaczęli ogarniać.


godzine pozniej

mnęla już prawie godzina a Lou z mama nadal nie ma .. wszyscy siedzieli w salone i ogladali TV. Ja leżałam sobie na lozku w moim pokoju… rozmyślałam nad wszystkim.czemu  moja mama tak się o mnie martwi. Mam już 18 lat ! jest nad opiekuncza. Wkurza mnie to powoli… wkońcu wybuchne i powiem jej przez przypadek o kilka słów za duzo ;x no ale nie moja wina , żę przesadza. Jakbym miała 15 lat to rozumiem , no ale mam 18! Eeh dobra. Ciekawe za ile wróćą i czy Lou coś zdziałał..
hmm. Zayn. Czy coś do niego czuję.. nie wiem sama. Chyba tak. Na pewno go nie kocham nie..
boże bardziej zauroczenie i to porządnie. Ten chłopak ma coś w sobie, przyciąg….aha o wilku mowa .
- Hej , mogę – zza drzwi wyłonił się Zayn
- jasne – uśmiechnęłam się promniennie. – Co Cię do mnie sprowadza ?
- A co nie mogę tak przyjsć Cię odwiedzić ?
- Nie no możesz , możesz. – siedzieliśmy w ciszy bite 5 minut. Nie wiem jak mu ale mi ta cisz nie przeszkadzała. Przy Nim mogę siedzieć i sięnie odzywać ani nic nie robić.
- Więc . – przerwał ciszę ; o
- więc – powtórzyłam.
-Możemy pogadać tak na serio .. o Nas ?
- eeem , yym . t-tak – wyjąkałam . o kurde.
- wiesz .. naprawdę mi się podobasz.. nie chcę niczego zepsuć. No wiesz.. podobasz się też Harremu a my wies. -
- Tak wiem , że mu się podobam zauważyłam to.- weszłam mu w zdanie . – przepraszam mów dalej..-chyba go trochę z dekoncetrowałam przerywając mu .. ale cóż stało się.
- eee m , no i my w zespole mamy taką zasadę , że jak 2 chlopakom się podoba ta sama dziewczyna to odpuszczamy… no alee ja no byłem pierwszy tak jakby.. no bo wiesz.. w klubie. No . on jeszcze Cię nie znał noo i ten Ty mi Si enaprtawdę podobasz zalezy mi na Tobie  i właśnie nie chce też zepsuć relacji miedzy mną a Harrym dlatego najpierw muszę z Nim jakoś pogadać noo wyjaśnić .ee.
- rozumiem . mi też na Tobie naprawdę zalezy. Też mi się podobasz. Może ja też spróbuje pogadać z Harrym ?
-hmm no nie wiem. No ale może to dobry pomysł warto spróbować..
- eehm to jak nie spieszymy się ? – uśmiechnęłam się .
-jasne – odwzajemnił uśmiech . wstaliśmy i cmoknęliśmy się w policzek na znak zgody i akurat w tym  momenciu musiala wejść mojaa MAMUSIAAAAAAA.
-Chaneeel ! ? – Osz kurwa(brzydko powiedziane) ma babka wyczucie czasu..;D
- To moze ja wam nie będę przeszkadzał.. pójdę pogadać z Harrym..- powiedział Zayn.. ooo zemszcze sie!!! i.. uciekł..
-Tchórz!!- krzyknełam za nim za moja mamą stał Louis i po prostu sie śmiał nie stał w moim pokoju tylko w korytarzu ja jako mądra siostra podeszłam do drzwi i zamknełam mu je przed nosem...
-Channel.. czy mozesz mi wytłumaczyć co to było???- moja mam była wsciekła nagle przyszła mi do głowy straszna myśl a co jeśli każe mi wracac do domu o nie tego bym, nie przeżyłą nie mogłabym chodzic na imprezy.... to tak jakby straciła osobowość..
-To był kolężenski buziak .. bo wiesz ja i Zayn obmyslelismy plan jak zemścic sie na Alex za to co zrobiła z moim misiem..
-z jakim misiem...???
- Czy to oznacza, ze nie pamiętasz Gerarda??
-To ten miś którego nie chciałąś oddac Lottie.. ani Louisowi na pamiatkę..
-Mamo ja już powiedziałąm ten miś będzie swiadkiem na moim slubie ale dobra miejsza o to o czym gadałaś z Lou??
- O twoim zerwaniu z Matt'em - od razu zrobiło mi się jakos smutno..
-Mamo tu nie ma o czym gadać.. co dokładnie Ci powiedział?/
- O wszystkim , o tym, ze ta dziewczyna jest w ciąży.. i postanowiłam razem z Louisem, ze wzgledu na pewne rzeczy- wiem co miałą na myśli ale widocznie bała się to powiedziec na głos ponownie..- ty i dziewczyny na pewien czas zamieszkacei z chłoapkami a najlepiej na stałe...
-CO?!!!!!!!!!!!!!!????????????- mwydarłam sie chyba na cały dom i nie miałam na myśli tylko naszego mieszkania...- mamo nie mozesz mi tego zrobić mi całkime odbije jak będę musiała z nim sedzac tyle czasu..
-Posłuchaj tu nie o czym gadać Ty i reszta zamieszkacie razem bez najmiejszego alerozumiesz to albo wracasz do domu..- postawiła mnie po ścianą..
- A dziewczyny już wiedza ..??
-Louis ma właśnie im powiedziec..- nagle usłyszelismy z dołu gosnie "CO!!!???" Oszalałeś???!!"- chyba juz wiedza ..
-Mamo ja nie chce z nimi. Mamo prosze co ja Ci takiego złego w życiu zrobiłam, ze mnie tak każesz..??? zawszę ja ! Zawszę o mnie trszczyłaś się najbarrdziej ! nie o Lottie , Darcy , Pheobe , Fizzy czy Lou ale zawsze o mnie ! mamo mam 18 lat ! powinnaś się o dziewczyni tak troszczyć a nie o mnie ! one nie są pełnoletnie a ja tak z pewnością dam sobie radę! Przesadzasz trochę wiesz ?! powoli zaczyna mnie to wkurzać. Tak ty mnie mamo zaczynasz już wkurzać ! – wybuchłam. Wykrzyknęłam jej to prosto w twarz..
-Zadania nie zmienie. Już postanowione. – powiedziała ostro.
 - I Louis tak po prostu sie na to zgodził?? Bez najmiejszego ale..
-Tak nawet zaproponował, ze znajdzie dla was wszystkich większy dom.. więc masz wybór albo Ty i dziewczyny zamieszkacie z chłopakami albo wracasz do domu...
- Z dwoja złego wole mieć dziewczyny blisko i mieszkać z chłoapkami.
-Czy to byłs obelga ?
-Traktuj to sobie jak chcesz...
 -Dobrze ja sie bedę juz zbierać - nareszcie- wkrótce do was wpadne zoabczyć co u was słychac i czy wszyscy żyjecie bo jak lou poopowiadał mi o tych jego kolegach.. powiem jedno pilnbujcie sie w nocy jak już ...
-taaaa. Coś jeszczę – syknęłam
-nie .  dozobaczenia córciu . – cmoknęła mnie w policzek i razem zeszłyśmy na dol gdzie wszyscy już siedzieli ..- znacie juz  zajebiste wieści??
-Jesteś w ciązy....- zapytał Niall...
-Tak i to z Tb zgwałcilam cię dzisiaj w nocy jak spałeś i juz o tym wiem...
-Co??- zapytali jednocieśnie chyba wszyscy ale nie zdązyłąm zobaczyć...
-Żartowałam a tak po za tym Niall wiem, ze zjadłes wszystkie żelki -powiedziałam z udawaną złością...
-To ty mi nie pozwoliłaś ale Zayn powiedział, ze moge...
-Przepraszam bardzo, że co?- Zayn zrobił dziwną mine...
- Nie zwalaj wszystkiego na mnie... męczyłęś mnie to ci pozwoliłem....
-Co???- zapytałam ponownie - byłam zła..
-Dobra dzieci ja sie juz będę zbierała bo widze, że zaraz tu będzie kłótnia...
-Dobra do widzenia mamo !- syknęłam nie milo.
- odprowadze cie- powiedział Lou... jaki kochany synek... tak juz ja mu pokaże za to, ze zgodził się na to wspólne mieszkanie...;/
-To co Channel wkrótce będziesz nas miała praktycznie cały czas nie uwolnisz sie od nas- powiedział Liam a ja zaczełam udawać, ze płacze tak wiecie jak...
-To do konca zniszczy mi psychike nie dosć, ze Alex mi cały czas ja niszczy to jeszcze teraz Lou i Harry...- nie usłyszałam żadnej odpowiedzi od Alex ani Harrego Lou nie było bo poszedł odprowadzić Mame...
-Gdzie jest Harry i Alex???


Przepraszam!!!!


Przepraszam naprwde nie dodawałyśmy rozdziału przez prawie dwa tygodnie..;/ Przepraszam za błedy ale nie mam za bardzo ochoty na poprawianie a przez to, ze zapisałam rozdział jako wersja robocza nie pojawiały mi się błedy.. Przepraszam jeszcze raz ;/ wiem, że mnie nie lubicie;(  ... a tak po za tym zapraszam na mojego nowego twittera :Mój nowy Twitter ;D tam możecie na mnie nakrzyczeć i jeśli moglibyście jak macie oczywiscie swoje nazwy do konta na TT to kliknę "Follow"
i Od razu mówie, ze prawdopodobnie w tym tygodniu nie pojawi sie rozdział ponieważ Klaudia wyjechała na wakacje a bez jej zgody nie dodam rozdziału ;D 
A i Przepraszam, za to, ze taki nudny.. i krótki ;D chyba wiecie dlaczego..;D
Kocham was ;* 
NTL= Natalia ;D

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 7

Perspektywa Zayn'a


Wszyscy się juz umyli i po robili tym podobne rzeczy... na szczęście ja dziele pokój z Liamem będę mógł z nim spokojnie pogadać.. kiedy byliśmy juz w swoim pokoju..
-Zayn nie sądzisz, że  dziewczyny pomyślą o nas zbereźne rzeczy jak zobaczą dwóch chłopaków w samych bokserkach i jednym łóżku ..??
-Oj tam oj tam .. myślę , że Alex i Channel już nie patrzą się na ciebie jak na meżczyzne po tym jaki dałeś popis podczas filmu..
-Ej to nie moja wina ja chciałem obejrzeć Titanica to Chann uparła się, zeby oglądac horrory i już wszyscy dobrze wiemy dlaczego... nigdy jej tego nie wybaczę..
- taa jasne.. a jeśli juz o Channel mowa.. to ta dziewczyna z klubu o której wam opowiadałem to była Chann..
-Are you fucking kidding me?? ta dziewczyna to siostra Lou.. i ona podoba się Hazzie..
-Co ty pierdolisz?? jak to podoba się Hazzie??- o cholera nie dobrze w naszym zespole jest taka zasada, że jeśli  jedna dziewczyna podoba się dwóm chłopakom to żaden z nia nie swiruje..
-No normalnie.. podoba mu się... wiesz tak jak mi Danielle a Lou Eleonor.. - ta niezłe porównanie..- czyli tobie tez tak jakby się podoba..
-sam nie wiem czy mi się podoba.. po prostu nie mogę wybyć z pamieci smaku jej ust.. jak mnie pocałowała w tym klubie.. a Hazyy to się chyba boi bo tak jakos dziwnie sie zachowuje kiedy go widzi...
-Jak to dziwnie??-
-No nie wiem jakoś dziwnie w ogóle inaczej kiedy nie ma go w poblizu..
-Dobra nie ważne przeciez i tak skoro wam obu się podoba to żaden nie może z nią flirtować...
-chyba, że będę udwać, że nie wiem, że Harremu podoba się channel..
-ale niestety juz wiesz.. ode mnie się dowiedziałeś ..

Perspektywa Channel

Obudziłam się w środku nocy. Nagle usłyszałam wielkie 'Buu" .. mam nadzieje, że to był mój brzuch... nie jednak nie.. Nagle w pokoju zrobiło  się jasno. i znowu ciemno.. O nie! nie! nie ! tylko nie burza jak ja się boje burzy.. zabije Alex za to, że zabiła pana Misia... Ughhh . jutro się na niej zemszczę. Nagle znowu zabrzmiało i był błysk.. O nie ja tu sama nie usiedzę za bardzo się boje.. to nie fair, ze wszyscy mają z kim spac a ja nie .. no moze jest jeszcze Niall ale do niego nie pójde bo to chłopak... no dobra do kogo by tu iść do Dem i Alex nie bo z nimi nie da się spać jak śpi się z jedną jak już obie w jednym łóżku to normalnie szok a potem mówią,  że to niby ja się rozpycham... no ale nie ważne.. Do Lou i .. Harrego.. czemu nie może Hazza nic mi nie zrobi jak będzie w pobliżu Lou .. wstałam z łożka jak na złość znowu się za błyskał.. cholera kto wymyślił takie zjawisko jak burza?? to musiał byc jakiś strasznie wredny człowiek.. no ale nie ważne. weszłam do pokoju gdzie spali Harry i Louis i podeszłam do łózka ... zaczęłam szturchać Lou w ramie
-Lou.. Lou.. Lou wstawaj..
-Co?? co się dzieje?- powiedział ledwo przytomny- Channel co ty tu robisz??
-Boje się!! jest burza !!- powiedziałam dosyć głośno, zeby zrozumiał.. spojrzałam na Hazze czy tego człowieka może cokolwiek obudzić??- mogę z wami spac??
-Jasne ale nie obiecuje, ze wytrzymasz z nami cała noc..- no i nie wytrzymałam po pierwsze nie wiem jakim cudem ale oberwałam od Hazzy w plecy a Lou strasznie się wiercił...- miałam ich dosyć więc mimo, ze jest burza to postanowiłam wrócić do swojego pokoju... i nigdy bym nie pomyślała kogo tam spotkam.. w moim pokoju stał Zayn i to w samych gatkach nie powiem było na co popatrzec..
-Zayn?! co ty tu robisz?
-Jak to co kładę sie spac nie wiesz gdzie jest Liam..
-pewnie w waszym pokoju.. masz zamiar spać w moim łóżku ??- spytałam troche zdziwiona..
-Co?? jak to to ja miałem tu spać z Liamem..prawda??
-Nie! miałeś spac w pokoju obok...- nagle znowu błysneło sie a ja spanikowana przytuliłam się do Zayn'a po chwili zdałam sobie sprawę co zrobiłam i odsunełam sie od niego..- przepraszam .. ja po prostu .. strasznie boje się burzy...- Zayn się zaśmiał..
-boisz się burzy? na serio?? jesteś w stanie jak opowiedział nam twój brat obejrzeć "The ring" i "paranomal activity" bez najmniejszego krzyku a boisz się burzy??
-nie ładnie się tak kogoś czepiać... ale tak boje się... ty nawet nie wiesz ile ja rzeczy  nasłuchałam, wiesz słyszałam kiedyś, że w taką parę która jechała rowerami walnął piorun i został po nich tylko piasek i mokra plama ;D
-A to w ogóle możliwe, żeby z kogoś został zarówno suchy piasek jak i mokra plama..
-Nie wiem nie interesowało mnie to bałam się... a skoro już tu jesteś posiedzisz ze mna      dopóki burza się nie skończy??- zapytałam nie chciałam z nim tak siedzieć kiedy się boje ale ja się boje..
-Jasne jeśli chcesz- uśmiechnął się mam nadzieje, że niczego nie kombinuje...położyliśmy się na łóżku, starałam siebyc jak najdalej od niego- spokojnie nei zgwałce cie ani nic w tym stylu...
-mam nadzieje. Bo poskarżyłabym się swojej mamie-powiedziałam a pomyślałam"nie   musiałbyś się starać"- ale wiesz,z e ja nie zasnę jak jest burza??
-serio?? tylko jak jest burza.. wiesz  z twoja energia myślałam,ze ty nie sypiasz...
-ha ha bardzo śmieszne- powiedziałam sarkastycznie..
-a tak zmieniając temat.. to dlaczego uciekłaś po tej akcji w kuchni
- bo musiałam zmienic tampona...- powiedziałam z uśmiechem..
-Taa no jasne.. a tak na serio..
- tak na serio to sama nie wiem .. po prostu poczułam sie jakoś dziwnie... wiedziałam,z ę Alex zaraz zacznie ta swoja gadkę a ja nie chciałam sie znią uzerać. zaraz byśmy się stali aprą w ich oczach..
-tak racja ale piej było mnie z nimi zostawic, żebym ja się z nimi użerał.. ale wiesz po tych dzisiejszych akacjach to i tak mogliby sobie cos pomyśleć. wiesz ja cały czas dzisiaj za toba chodzę i się o ciebie martwię.. - nie usłyszałam co było dalej bo zasnęłam .. obudzałam się rano leżałam sama w łóżku, może to i lepiej że Zayn się zmył bo nie chciałabym, zęby ktoś(czyt. Alex, Lou albo Harry) przyłapał nas w jednym lózku było by ciekawie.. wstałam z łóżka poszłam do łazienki się ogarnąć.. założyłam to 
i zeszłam na dół gdzie wszyscy juz siedzieli... nie zdążyłam do nich podejsc usłyszałam dzwonek do drzwi..
-ja otworze nie musicei dziękować- usłyszałam śmiechy z kuchnii. Otworzyłam drzwi a w nich stała moja rodzicielka
- Maama ???!!!
-Mama ?! - usłyszałam jak Lou powtarza po mnie. 

*****
Heeej ! 


Więc taak. eem przepraszam za błędy bo są na pewno. Rozdział krótki , pisany na szybko.Przepraszam.Nie mogłam się porządnie skupić i nie mogłam wymyślić nic fajnego i wyszło takie maaasło.Przepraszam.

Widziałam Natalia coś Wam pisała m.in , że wolno pisałam ten rozdział..
Tak wolnoo bardzo pisałam ten rozdział przyznaję.Ponieważ , zaczęłam znów interesować się  
SIATKÓWKĄ ♥ 
Dlaczego znowu ? Jakiś rok temu skręciłam sobie kostkę i za bardzo nie mogłam grać.. Ale oglądałam w tv LŚ 2011 . Liga się skończyła i jakoś tak mniej przestała mnie interesować.Nie wiem czemu ale bardziej mnie kręci siatkówka jak grają reprezentacje a nie kluby..Nie ważne.. Kostka mi wyzdrowiała i zaczęłam ponownie się interesować..  :)
Teraz będą Igrzyska Olimpijskie w Londynie ! Pierwszy mecz zagramy 29 lipca z Włochami.

trzymajcie kciuki. 
się rozpisałaam hoho. przepraszaam ;* 
  AA  teraz Wam pokażę kto jest moim największym idolem !



TADAAAAAAA ! 


MICHAŁ KUBIAK ♥  (W tle Kuraaś  <3 ) 

Klaudia ;*






wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 6


..Harry z Alex. Momentalnie od siebie odskoczyliśmy. Boże jak jak mi głupio.. szybko wstałam i podniosłam sok. Odkręciłam korek i zaczęłam nalewać do szklanek. To samo zrobił Zayn.
- a co wy ty robicie ? – krzyknęła uradowana alex. Z tego co zauważyłam harry stał z poważną miną. Mówiłam , mówiłam , że jest jakiś podejrzany.
- nalewamy picie – powiedział speszony Zayn
- jasnee , jasnee .. eeeej Zayn z Chann się tutaj miziają po kryjomu  ,bez naszego pozwoleniaaaa . – zaczęła się wydzierać Alex. Harry stanął obok szafki i oparł się. Patrzył się na mnie jakbym mu coś zrobiła.o co mu chodzi..
-ej , ej nie Miziami się ! – powiedziałam .
- niee to co robicie ? – założyła ręcę na biodra.
- nic. Nalewamy picie do szklanek jak widać – sztuczny uśmiech.
-jasne ,jasnee .eej a może Wy dwoje . tem tege. Chodzice razem .
- co ? – spojrzał się na nią Zayn .
- eee , oo kurde . ja muszę zmienić podpaskę. Ee to znaczy tampon to znaczy ee ni ważne. – powiedziałam jednych tchem i zwiałam do łazienki. Przekręciłam zamek w drzwiach i sunęłam się po nich na podłogę. Co się ze mną dzieję? Nigdy tak się nie zachowywałam. Zawszę z takich rzeczy żartowałam i w ogóle jak były takie przypadki. A teraz ? nie poznaje samej siebie. Peszę się. Nie wiem co odpowiadać.. „uciekam”. Czyżbym się zakochała w nim? Ee e, nie to nie możliwe.. znamy się dopiero 3 dni.. nie na pewno nie. Po prostu mi się podoba tak na poważnie i dlatego może tak reaguje.. jak to brzmi. Podoba mi się na poważnie.. sama nie wiem.. co do niego czuję ? ee. Aa Harry? O co mu chodzi ? strzela do mnie jakieś miny.. może się obraził za to jak go potraktowałam w Tesco. Noo ale normalnie go potraktowałam tzn nie normalnie tzn , tak jakby normalnie. Nie wyzwałam go ani nic. Ale może go uraziłam tym co powiedziałam .. no ale co powiedziałam ? nic tak naprawdę obrażającego. Powiedziałam tylko , że go nie znam go i nie mam zamiaru go poznawać. To coś obrażającego.. ee okej. Wstałam i podeszłam do umywalki. Podparłam się rękoma o jej brzeg .Głośno oddychałam. Odkręciłam wodę i lekko „pochlapałam” nią twarz. Wytarłam ją i usiadłam na podłodze. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę , że siedzę tu trochę długo. Jakieś 10 minut. Należałoby wrócić do towarzystwa. Mogą  sobie coś pomyśleć. Nagle zapukał ktoś do drzwi.
- Channel ? jesteś tam ? Wszystko gra ? – od razu poznałam ten głos .. to Zayn. – Channel ?
- tak ,tak , jestem , wszystko porządku.
- chodź wybraliśmy już film zaraz oglądamy.
- już idę.. – wstałam i otworzyłam drzwi. Od razu ujrzałam lekko uśmiechniętą twarz Zayn’a.Wróciłam w towarzystwie chłopaka do reszty. Harry nadal jakoś dziwnie się patrzył w moja stronę może już nie z taka dziwną miną ale nadal dziwną ;D Nie wiem o co mu chodzi.... mam włąsne problemy. no na przykład ten brunet który stoi obok mnie...
-OO Channel i co załatwiłaś to co miałaś załatwić??-nie wiem czy wiesz Lou ale mam ochotę cie zabic w tej chwili...
-Tak...- muszę zmienić temat- Co oglądamy ??- spojrzałam na telewizor- Titanica serio?? czegoś bardziej ckliwego nie było? a tak w ogóle to skąd sie to wzięło w moim domu?
-Ja to przyniosłem- powiedział .. Liam??- pierwszy raz widzę, zęby chłopak chciał oglądać Titanica..
-Ej no ale ja nie przepadam za Tytanicem- skłamałam tak na prawe go uwielbiam- zawsze przy nim beczę. na serio nie chcecie, żeby się po płakała a może zamiast  tego obejrzymy... "Mgłę"??
-Nie!!!- krzyknęli Dem i Liam...
-A niby dlaczego nie?? Nie bój się Liam jakby co cię obronie!! a ciebie Dem na pewno jakiś chłopak tez... no wiesz Alex wspominała coś za nim chłopaki przyszli o ..- nagle Dem momentalnie znalazła się obok mnie i zakrywała mi usta, jeju nie wiedziałam, ze umnie tak szybko biegać...
-Będziemy oglądać ten film ale pod jednym warunkiem zamkniesz tą swoja piękną jadaczkę i więcej o tym nie wspomniesz...zgadzasz się?- pokiwałam głowa- a tak po za tym to co robiłaś z Zayn'em w kuchnii?- coś czuje, że jestem cała czerwona na buzi spojrzałam na Zayn'a chyba poczuł się zakłopotany, bo odwrócił wzrok...
-Mhmymhmy- nadal miałam jej rękę na buzi- hej!!-powiedział przez zasłonięte usta- możesz łaskawie wziąść tą łapę z mojej twarzy??-powiedziałam zdenerwowana nadal z jej ręką na twarzy. zdjęła swoją rękę - dziękuje.. jak to co robiłam nalewałam soku.. nie widać było??
-No właśnie jakoś nie za bardzo!! Czy nalewając sok twarze dwojga ludzi którzy to robią muszą być tak blisko siebie??- o co chodzi Harremu? muszę poważnie porozmawiać na jego temat z Lou...
-Widocznie musza Harry nie wtrącaj się...- dzięki Liam ;)
-To co oglądamy tą "Mgłe"? czy nie?? Proszę ludzie...- już miałam plan co będzie się działo po  tym seansie.. biedni oni nie wiedza co będzie się działo.. jednak mimo wszystko wiedziałam,że będę potrzebowała pomocy . więc postanowiłam poprosić o pomoc Louisa i Alex o tak proszę o pomoc dobre osoby...
-Niech Ci będzie-odezwał się Liam..
-Dobra to wy to przygotujcie.. Alex Louis mogę was na chwile poprosić do kuchni?
-jasne-odpowiedzieli, weszliśmy do kuchni..-wiecie o czym ten film jest prawda?- pokiwali głowami- a wiec mam plan jak przyprawić tę słodka piątkę o mały zawał serca .. powiedz mi Lou czy chłopaki boją się z lekka dziwnych zjawisk atmosferycznych...- znowu pokiwał głowa- wiec ja mam w pokoju maszynę do robienia mgły..
-o ja tez taka mam- Alex musiała się pochwalić
-tak ja też tylko,z e w domu..- Lou nie wiesz, że takie rzeczy nosi sie przy sobie??
- To jedź po nią do domu i ją weź..
-a niby jak wytłumaczę chłopakom po co jadę do domu?
-powiesz, że jedziesz do sklepu ;)
-Spoko.. no ale po co niby?
- po popcorn - zaczęłam się denerwować..- i żelki... tak trudno wy myśleć ci jakąś wymówkę??
-dobra .. dokończ ten swój plan...
-Ok więc..- opowiedziałam im swój plan... - i co zgadzacie się??
-ale ty wiesz, że oni nigdy ci tego nie wybaczą?
-kiedyś będą musieli... Demster nie potrafi się na mnie długo gniewać...
-tak ale jak padnie na zawał to już nie będzie tak kolorowo..
-oj tam Lou jedź po tą maszynę i na serio zajedź po te żelki i coś tam jeszcze ;D i weź jaką duża bluzę ;)-wróciliśmy do salonu Lou obwieścił wszystkim, ze jedzie do sklepu i, ze spokojnie możemy zacząć oglądać film bez niego Dem chciała jechać z nim ale jej nie pozwoliliśmy. Blondyn Niall bodajże dał mojemu bratu długa listę co chce ze sklepu.. my zaczęliśmy ogladać po około godzinieLou wrócił i wszystko  czym przyszedł postawił w moim pokoju a to co kupił w sklepie w kuchnii ja oczywiście zaraz dorwałam se do żelek Niall chciał mi je zabrać widać,z ę mało mnei zna... podczas filmu jako, ze siedziałam między Liamem a Dem(tak nie chciałam siedziec koło Zayn'a chyba mozna sie domyślec dlaczego) cały czas kóreś łapało mnie za rękę dobra Demster rozumiem noa le Liam to facet w koncu.. to on powinnien mnie trzymac za rękę mnie a nie ja jego.. noa le dobra nie będe go oceniać nie mogłam sie doczekac tego mojego planu. po filmie ja I Alex zaczelismy gadać o filmie
- Ale wiecie ja ostatnio czytalam w necie,że takie rzeczy na serio się zdarzają.. wiecie, zę z     mgły układają sie postacie i tym podobne..- Alex zaczeła nasz dialog...
-Tak. ja tez podobno ostatnio zatatakowały mała dziewczynkę która akurat jechała rowerem do swojej babci.. został po niej tylko bucik- spojrzałam w stronę Dem miała łzy w oczach..
- Chłopaki zostajecie u nas na noc prawda?- spytała Dem.. o nie tego się nie spodziewałam..
-Musimy- powiedział Liam- bo inaczej chłopaki będa mnie straszyć...- prawdziwy facet nie ma co..
-Dobra ja sie zgadzam...- powiedział Zayn. musze pamietac, zeby dzisiaj w nocy nie chodzic po domu w samych gatakch i przy krótkiej bluzce w których mam zwyczaj sypiac...
-Ehh niech wam będzie.- powiedziała Alex...- powiedziała bezgłosnie "Będzie łatwiej jak będą juz przysypiac... kiedy oni zecydowali sie na kolejny film tym razem wyjatkowo nie horror. zgodziłąm sie bo i tak  nie bedziemy go oglądąc . wraz z Lou i Alex poslziśmy do mojego pokuju i tak sie przygotowaliśmy. ja zeszłam jeszcze do pana od prądu i poprosiłam ,żeby o dokłądniej godzinie wyłaczył i właczył światło o dziwo sie zgodził.. przebraliśmy sie wzieliśmy maszyny do robienia mgły i latarki .. nagle wyłavczyli prad z dolu było mozna usłyszeć piski i śmiech zayna i harrego.. zaczeliśmy schodzic na dół z latarkami i nasserio wygladaliśmy jak te potwory z filmu kiedy nas demi zoabczyłą wpadła w taki szał a Liam wskoczyła na Nialla zaczeliśmy gadac teksty typu przyszliśmy po was i tym podobne.. nagle światło właczyło sie' a ja pomyślałam za sześnie" i zostaliśmy zdemaskowani...
-Ups- powiedziałam.
-Wpadka- Alex chyba zrozumiała o co nam chodzi..
-Co?? to byliscie wy? Channel juz wiem, ze to był twój pomysł.. jak mogłas mi to zrobić..
-Chann!! jesteś na mojej liscie...- powiedział Liam a ja Alex i Lou nie mogliśmy sie powstrzymac i zaczliśmy sie śmaić
-Szkoda, zę nie iwdzieliscie swoich min- powiedział lou przez śmiech- wygladaliscie jakbyście zobaczyli ducha... ha ha ha ha...
-No bez kitu.. - chyba będziemy musieli zaraz zadzwonić po pogotowie..
-Tacy jesteście mądrzy.. dobra-powiedział i Harry i popatrzył znacząco na Liama i Zayn'a- chłopaki ja biorę Louisa, Zayn Channel a Liam Alex.. a niall zostanie z Dem i sprubuje ja uspokoić
-Ha ha o nie!- powiedziałam ... i zaczelismy uciekac. ja niestety nie mam zbyt dobrej kondycji i po chwili juz byłam niesiona przez Zayna na jego barce do salonu gdzie czekała na mnei kara...- Hej pusc mnie pusc...
-hymmm a co za to bedę miał? - uu..
-niczego nie bedziesz miał.. najwyżej moge cie nie pobić jak mi następnym razem nadepniesz na odcisk...
-Ehh niech Ci będzie- puścił mnie...- a ja znowu zaczełam ucioekac niestety znowu mnie złapał i musiałam isc z nim d o salonu.. wiem co teraz będzie. Naszczęscie nic złego nam sie nie stało a było blisko bo Dem czekała na mnie i Alex z nozem (ooo) . Na wielkim przemówieniu jednak sie skończyło. Chłopaki postanowili jednak u nas zostać wiec musiałyśmy ich gdzie ulokowac ja nie chcialam im oddac mojego pokoju gdyż sądziłam,z e to będzie nei bezpuecznie kiedy oni beda samiw nim i moga ki zacząć grzebac po szafkch... wiec mialam spać sama ... Lou i Harry w jednym gościnnym a Liam I Zayn w drugim.,. Nial stwierdził, ze jemu wystarczy kanapa ;D bo będzie blisko do lodówki. i moich zelek o nei jak rano ich nie bezie to nie wiem co mu zrobie.. wszscy poslzi do swoich pokoi ja posżłam do łazienki jako pierwsza wiem,z e jestem nie gościnna ale.. dobra tam ;) wziełam prysznic ubrałam piżdzame, umułam zeby.. rozcesałam żeby i posżłam spać do swojego pokoju...





HEJ!!!!

Ludzie gdy widzę te wszystkie błędy które robię.. i jak te prawie wszystkie słowa były podkreślone tą denerwująca czerwoną linią to się przeraziłam ... muszę iść na jakiś kurs.. ale dobra nie ważne.. wiem, ze rozdział głupi ale to tylko dlatego, ze ja go w większości pisałam i musicie mi wybaczyć ;) Więc rozdział jaki jest taki jest Klaudia mówiła, ze jest mega ale jej nie wierze ;) prosze Was jesli macie gdzie to polecajcie tego bloga na tt, w google+ gdzie kolwiek :) Dzieki wielkie ;* Zasada 5 komentarzy obowiązuje ;p
Ntl ;D
Ps: Od razu mówię, ze jakby do jutra pojawiło się 5 komentarzy to byłby nowy rozdział ale go ma wstawić Klaudiaa a nie wiem jak to będzie bo ona ma teraz naprawdę dużą obsesje na punkcie siatkówki i nie jakiego Kubiaka zaczynam się martwić czy nie przysłoniło jej to naszych chłopców... 
NTL ;D

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 5

Perspektywa Channel


Droga do pizzerii dłużyła się w nieskączonośc. Postanowiłyśmy , że pójdziemy na pieszo , ponieważ pizzeria była nie daleko nas. Po drodze mijaliśmy Milke Shake City oczywiście Dem musiała zajść i kupić sobie shake bo by nie wytrzymała. Kilka minut później byłyśmy już na miejscu.
- jesteście ! –krzyknął uradowany Lou na wejściu
-jesteśmy!-  uśmiechnęłam się.
-chodźcie ! – pociągnął mnie za rękę. – to jest Harry , Zayn, Liam i Niall. – Harry ,Zayn,Liam i Niall, Harry Zayn , Liam i Niall. Harry,Zay.. zaraz. Harry to ten z Tesco a Zayn to ten z klubu. to oni się znają? stanęłam jak słup soli z wielkim WTF ?
-Demi chodz na chwilę – zaciągnęłam ją do łazienki.
-eeej , co chcesz? Witałam się z Liameeem.
- to Zayn.
- ?
- ten z klubu. Co bawiłam się z nim całą noc. Aa Harry to ten chłopak w lokach. Chodził dzisiaj za mną w Tesco. Próbował mnie poderwać raczej. Eee .
- co ? czemu mi nie powiedziałaś o tym w lokach? Ogarnięty . było go też poderwać. – poruszała znacząco brwiami.

-co ? weź. Słuchaj wróć ze mną do domu . nie chcę to być, nie wiem co powiedzieć.
-co ? chyba Cię pogrzało. Nawet nie zjadłam jednego kawałka pizzy. Ee nawet nie zamówiłam sobie tej pizzy. Ona tylko czeka , żeby ją zjeśśść.
- Dem , no proszę.
- nie , weź Alex. – zrobiłam minę typu „are you fucking kidding me”
- no racja ona nie będzie chciała – odparła.
-no chodź  ze mną . proszę. 

-niee . ja wracam do Nich a Ty to nie wiem .- I tak o to w ten sposób zostałam sama w łazience.  Co mam robić? Głupio jakoś. Tego spławiłam w Tesco a z tym całowałam się po pijaku w klubie.
-super- mruknęłam sama do siebie. W sumie to mogłabym tam wrócić i udawać , że ich nie znam. Boże. No jakoś głupio mi teraz . dobra ! stop ! wracam, do domu. Nie wiedziałam co im powiedzieć. Układałam sobie „przemowę” żeby jakoś wrócić do domu. Oparłam się o ścianę i kilka minut układałam 
tą”przemowę”. Po upływie krótkiego czasu postanowiłam , że postawie na spontan. Wyszłam z łazienki i poszłam w kierunku naszego stolika.
- ja muszę lecieć już. Przepraszam . tak wyszło. Może kiedy indziej – wymusiłam uśmiech .
- co ? jak to ? ale dopiero co przyszłaś? –zerwal się Lou.
- no ale mi coś wyskoczyło coś na mieście coś . – powiedziałam . starałam się nie patrzeć na Zayna i Harrego. W głębi duszy miałam taką nadzieje , że mnie nie pamiętaj. Ale to raczej nie możliwe. Nie wiem czemuu , no ale głupio mi było
- co ? jeśli mogę wiedzieć ? 

- dostałam okresu –  powiedziałam głośniej. Kilku ludzi obok ze stolika popatrzyli się na mnie jak na idiotkę , że tak głośno powiedziałam . Bożee.
- eee. – zakłopotał się Lou. – to włóż podpaskę – powiedział cicho.
- nie ! nie ! wiesz bo ja używam tamponów takich , wiesz najlepsza klasa i w ogóle ale tutaj ich nie ma i  muszę właśnie teraz szybko , jechać po te tampony na drugi koniec miasta , bo wiesz one są bardzo rzadkie w sprzedaży i muszę jechać je kupić za nim mi inni wykupią. – powiedziałam tym samym tonem co przykułam uwagę większości ludzi którzy byli w pizzerii. – więc no przepraszam , kiedy indziej – cmoknęłam go w policzek i wzięłam z krzesełka swoją torebkę. – pa . – powiedziałam wychodząc szybkim tempem . co ja zrobiłam . a raczej powiedziałam . ;x no ale musiałam coś wymyślić. Było mi głupio. Nawet nie wiem czemu. Przecież nie miałam powodów. Ale no nie ważne. Stało się i już.
Dopiero jakoś teraz zdałam sobie sprawę jak potraktowałam Harrego w Tesco. A może mi coś wypadło i chciał mi to oddać nie od razu podrywać. Boziu . szłam powolnym krokiem w kierunku domu. Usłyszałam , że ktoś mnie woła. Od razu się odwróciłam. 

-Chanel , zaczekaj! – to był Zayn. Nie będę kłamać. Ucieszyłam się , że to on. Ma coś w sobie. Te hipnotyzujące ciemne oczy.
- Zayn! Co Ty ?
- Heej. – uśmiechnął się i przytulił mnie na powitanie jak mniemam. Może to dziwne ale w jego ramionach czułam się tak bezpiecznie.
-Hej – odwzajemniłam uśmiech – Co Ty tu robisz ?
- Przyszedłem do Ciebie.
- do mnie ? wiesz ja muszę iść szybko po podpaski – speszyłam się .

-a nie po tampony ? – zaśmiał się. – ojj , nie wygłupiaj się. Skapnąłem się , że specjalnie tak powiedziałaś , żeby się wyrwać. To czemu  nie chciałaś przebywać w naszym towarzystwie ?- powiedział idąc ze mną.
- eee. No wiesz było trochę głupio mi . długo by opowiadać. Miałeś kaca ? – powiedziałam szybko aby się nie tłumaczyć.
- co ? aaaaa . tak lekkiego ale miałem. A Ty ?
- taaak. Kac morderca. – zaśmieliśmy się.
- więc .. gdzie idziesz ?
- do domu..
-nie będziesz miała nic przeciwko jak Cię odprowadzę.
- nie. – uśmiechnęłam się. – ee wiesz może podasz mi swój numer telefonu , bo wtedy nie miałam okazji wziąć.chodź teraz nawet jakbym go nie wzięła to byłoby łatwo go zdobyć .. no bo Louis. – zaśmieliśmy się.

- tak jasne. – wymieniliśmy się numerami i szliśmy dalej. Zayn jest bardzo miły. Rozmawialiśmy przez całą drogę o tym jak się znalazł w X-Factorze i takie tam związane z karierą rzeczy.
- to tutaj –powiedziałam przerywając nie zreczną ciszę. – tutaj mieszkam
- ładna okolica.
- tak wiem . spokojna. Z dziewczynami właśnie takiej szukałyśmy.
- mieszkasz z dziewczynami ? - zapytał
- ee tak . z Dem i Alex. To te co poznałeś w pizzerii
- domyśliłem się.
- to może wejdziesz ? 
- jeżeli nie sprawię kłopotu to z chęcią.- uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech i weszliśmy po schodach na ostatnie 13 piętro.
- napijesz się czegoś ?
- wody jak możesz. Duży apartament macie
-jasne. Wiem . taki właśnie chciałyśmy.. proszę usiądź sobie. Nie krepuj się rozgość się. – nalałam wody w szklankę i podałam mulatowi. Usiadłam po turecku przed nim na kanapie.
- więc – głośno wzdychnęłam
- więc – powtórzył
- czemu nie powiedziałeś , że znasz Louisa ?
- mogę o to samo zapytać Ciebie – zaśmialiśmy się.
- noo tak . głupie pyt.. – przerwały mi dziewczyny śmiejące się wchodząc do domu …
-Hymmm... ładnie kupujesz tampony- powiedziała Alex na co wraz z Zaynem zachichotaliśmy...
-Takkk a Zayn'a skąd wzięłaś? tez kupował...
-Bo on kupował.. Louisowi.. na krwotoki z nosa...- mina dziewczyn pokazywała piękne WTF? a Zayn'a była nie do opisania tak ja lubie wprowadzać w osłupienie..
-Tak właśnie. wiecie to niezbyt przyjemne ale pomaga...-Zayn ratował sytuacje
- Taa no janse..- Alex ty głupi nie dowiarku - A Chann Harry pytał o ciebie i opowiedział jak ładnie go potraktowałaś w Tesco...
- Ej no co ja sie go bałam miałam wrażenie, ze za mną chodził i to jest Harry z opowieści mojego brata wyglądało na to, ze on jest niebezpieczny... więc miałam dobrego nosa, ze go spławiłam... Tak nie mam zaufania do ludzi w lokach i o zielonych oczach to podobne niezli podrywacze i że jak się upra to na serio nie da się ich pozbyć
- Wow! tak dużo wiesz o Harrym a nawet go nie poznałaś..- Zayn uśmiechnął się do mnie a ja nagle zapomniałam o czym mówiłam- tak to prawda, ze jak Hazza się uprze tonie ma przebacz.. a po tym jak wyszłaś to zaczął coś gadać o tym, ze wystraszyłaś się jego zajebistości..
-Chyba zjebawonosciowowści.. - zaśmiałam się.. a Zayn mi zawtórował..
-OK dobra koniec tego obgadywania Harrego... Channel chłopaki zaraz tu będą zaprosiłyśmy ich bo powiedzieliśmy, że do 17 na pewno zdąrzysz wrócić z tego sklepu... wiec zaprosiłyśmy ich tu... a i powiedzieli, że masz załatwić coś do jedzenia bo Niall zaczął się o coś drzec, że niby przez ciebie musiałyśmy wcześniej wyjść ..
-chwile niby dlaczego przeze mnie..
-Hymm zastanówmy si, moze przez to co powiedziałaś na głos prawie na całą pizzerie...
-Aaaa... Ups.. dobra dobra ...- nagle sobie coś uświadomiłam - Hymmm a teraz zastanówmy się jak wytłumaczyć skad się wziął tu Zayn...
-Upss... - powiedział Zayn
-Ojeju powiecie to samo co nam o Lou jakos to przeżyje, z.e jego sekret wyszedł na jaw...-Alex .Dem wybuchła śmiechem a my jej zawtórowaliśmy...
-Dobra jak będziemy mieli szczęście to się okaże, ze nie zauważyli, że on tu jest, wiecie znając mojego brata..
-No tak.. tylko Liam...- zauważył Zayn
-Co z nim??- zapytałam
-Wiecie on lubi zauważać takie rzeczy...-powiedział
-oj tam oj tam...
-No dokładnie nie ma się czym przejmować..- oj ta Alex
-A nie lepiej, żeby powiedzieć im prawdę, że spotkaliście się w tym sklepie jak Chann kupowała sobie tampony a Zayn kupował też coś tam przeciwko krwawieniu dla Lou.- nie wierze ona na serio wzięła to na poważnie, nie wiedziałam co zrobić wybuchłam śmiechem...- z czego rżysz Chann??  
-Ty to wzięłaś na poważnie, w sensie to, że spotkałam Zaynie w sklepie z tamponami??
-Tak a co? może to nie prawda..
-No właśnie nie koniecznie...
-Czyli nas oszukałaś?- wtrąciła się Alex?
-Tak! i nie mogę uwierzyć, że wy mi uwierzyłyście..
-Osz Ty w takim razie wydamy Cie przed Louisem co robiliście w klubie... no i moze twojej mamie tez  jak do nas przyjedzie- dlaczego wszyscy straszą mnie mamą??Huh Dem zemszczę sie!!
-W takim razie ja powiem chłopakom co ty robisz kiedy oglądamy horrory... o wpadłam na pomysł, moze jak chłopaki do nas przyjdą to obejrzymy ho..
-Nie kończ tego słowa!! zabraniam ci je wymawiać!- dem wpadła w panikę
-ha ha zachowujesz się jak Liam! - do rozmowy włączył się Zayn

-nie interesuje mnie twoje zdanie Dem będziemy oglądac horrory i ty będziesz się bała.. to Alex obok którego chłopaka ją posadzimy??
-Ja jestem za Niallem nie chciałbym nic mówić ale iskrzyło między nimi i nie uwierzysz ona nam.._ nie dokończyła bo Dem zakryła jej usta
-Ej no ja chce się dowiedzieć- zrobiłam smutna minę..- w tym momencie zabrzmiał dzwonek do drzwi...- ehh ja otworze..- powiedziałam zła.. i otworzyłam drzwi..- o cześć chłopaki!!-powiedziałam z wielkim uśmiechem na ustach..
-Heeej !!- opowiedzieli mi razem..
-wchodźcie.. dziewczyny już nie mogły się was doczekać... - weszli do salonu po drodze zdjęli buty..
-A ty co tu robisz?- krzyknął zdenerwowany Harry?
-Siedzę- opowiedział mu Zayn.
-Widzę chodzi mi o to skad się tu wziąłeś??
- Channel mówiła, ze spotkała go w sklepie jak kupował dla Louisa tampony na krwotoki z nosa..- Alex ty głupku!!
-Co na jakie krwotoki z nosa??- mina Lou bezcenna..
-Yyyy... nie ważne... - powiedział Zayn...
-Tak dokładnie... rozgośćcie się chcecie coś do picia?-zapytalam- tylko szybko bo muszę isc zamowic pizze...
- Sok z marchewki...- Lou
-Cole-Harry Liam i Niall...
-Dobra.. to ja Idę wam przygotować a ty dem zamów pizze..
-dobra- odpowiedziała mi nie powiem, ze przez obecność Harrego i Zayna w jednym pomieszczeniu wraz ze mna mnie nie peszyła - dobra to ja idę...- poszłam naszykować picie do kuchni która byla w innej części mieszkania, po chwili dołączył do mnie Zayn.
-Pomoc ci?- zapytał 
-Jeśli chcesz.
-Chce.. - wzielismy szklanki .. w pewnym momencie sok upadl mi na podłogę.Schyliłam się po picie. W tym samym momencie co ja zrobił to Zayn.Nasze twarze dzieliły tylko centymetry. Spojrzałam mu w oczy i znów zatopiłam się w nich... miałam ochotę go pocałować.. on chyba też. zaczął powoli przysuwać swoją twarz do mojej. Kiedy mieliśmy już złączyć swoje usta w pocałunku do kuchni wszedli ...


*****

Heej ! ;* 


Długi coś ten rozdział mi wyszedł. Mam nadzieję , że się podoba. Proszę o szczere komentarze czy się podoba czy nie.Jest bardzo ważna dla mnie Wasza opinia.Te głupie 5 komentarzy dodaje motywacji.Nawet nie wiecie jak bardzo.Jak macie jakieś ciekawe pomysły na dalsze rozdziały to śmiało piszcie w komentarzach chętnie przeczytamy i jak nam się spodoba to może wykorzystamy je.
A teraz Taka mała prośba ;) 
Polecajcie tego bloga ! Na razie zaczynamy pisać.To są początki więc wiemy , że jest Was mało. No ale mamy nadzieję , że z czasem będzie Was tu coraz więcej. Więc polecajcie/udostępniajcie tego bloga na wszystkie możliwe sposoby! 
DZIĘKUJEMY :) 

Klaudia. 

+ przepraszam , jeżeli są jakieś błędy.